The Legend of Zelda: Skyward Sword
Sliczna grafika, swietna sciezka dzwiekowa, 100% Zeldy w Zeldzie. Choc na poczatku troche nuzylo, tak z kazda godzina coraz wiekszy banan sie pojawial na twarzy i coraz trudniej bylo sie oderwac od kosnoli... Co prawda, w moim tempie przechodzenia, przechodzilem ja od stycznia zdaje sie, ale w koncu ukonczylem, teraz tylko znalezc brakujace serca i dokonczyc subquesty (niewiele tego zostalo, prawie wszystko sam zrobilem). Po ponad 37 godzinach przygody zobaczylem napis The End. Rozgrywka kapitalna, pomimo problemow czasem z motionplusem, gralo sie swietnie. Fabularnie gra dawala rade, pare twistow nawet bylo, ale to raczej typowy poziom TLoZ. Denerwowaly troche powtarzane walki z niektorymi bossami i ciagle latanie tak naprawde po tych samych lokacjach, ale to tez nie byl jakis problem. Bardzo denerwowala Fi, robiac z gracza kretyna na kazdym kroku, ktory nie rozumie co sie wokol niego dzieje, juz wolalem Navi z Okaryny ^.- . Tak czy inaczej, to swietna przygoda i swietna gra, kazdy kto ma Wii, musi Skyward Sworda przejsc i basta. Stawiam na rowni z Okaryną Czasu.
9+/10