Robię kolejne podejście, za każdym razem się oswajam z tym, że coś w końcu mi skoczy na ryj
Pomaga też oglądanie Grysława na YouTube, chłop nigdy w horrory nie grał, bo zawsze miał pełne galoty, ale RE8 działa na niego terapeutycznie chyba.
Oddałem swój egzemplarz do MM. Tak bezproblemowej obsługi nigdy nie widziałem. Kobieta, która przyjmowała zwrot nawet nie zajrzała do środka, a argument o błędniku przyjęła ze stoickim spokojem, tak, jakby takich zwrotów było kilka dziennie
Od samego początku niestety.
Dlatego zwrot do sklepu będzie bezpieczniejszy niż reklamacja. Nikt nie będzie o nic pytał.
Żonie w ogóle ten wypalony biedak nie przeszkadza, a ja cały czas się na niego gapię, zamiast cieszyć się grą
A nie wiecie może, jak ze zwrotami w MM? Kodu na Horizona całe szczęście nie wykorzystałem, więc wolałbym zwrócić i wziąć nowe niż bawić się w czekanie z wymianą.
Masz jakiś sposób by odzyskać to demo? Też kiedyś, przy zmianie dysku na większy, postanowiłem sobie sformatować ten wymieniany i dopiero po kilku dniach do mnie doszło, co żem uczynił najlepszego.
Kupione. Nigdy nie miałem okazji pierwszego numeru w rękach trzymać, więc z chęcią sobie zarchiwizuje po przeczytaniu, by wnukom pokazywać
Jadą mocno na nostalgii i widzą, że tego właśnie chce lud.
Zachęcony opiniami o Metal: Hellsinger postanowiłem to sprawdzić organoleptycznie. Do metalu mi bardzo daleko, jeśli chodzi o muzykę, ale do tej rytmicznej strzelanki darłem ryja, jak by mnie Belzebub przypiekał na różnie. Warto być otwartym na nowe doznania
W stopce zawsze podpisuje się jako Marlena, chyba że posiada jakieś alter ego
P.S. Właśnie sam zauważyłem, że walnąłem babola z jej imieniem. Mogłaby by być agentem jej królewskiej mości
Też zazwyczaj po trzech tygodniach dopiero zgłaszam się do Pani Marioli. Natomiast raz nawet zdążył przyjść kolejny numer i dopiero wtedy zreflektowałem się, że coś mnie ominęło No, ale to pewnie dlatego, że zaległości w czytaniu mam nie mniejsze niż w graniu, więc miałem prawo nie zauważyć szmatławca w skrzynce.
To dziwne to liczenie. Wspiera człowiek od początku akcje, rzuca po kilkadziesiąt złotych miesięcznie i nikt nawet na maila nie może od tygodnia odpisać. Idę kupić swój egzemplarz tradycyjną metodą.