Klimat jest taki na jaki liczyłem, jajcarsko-młodzieżowo-celebrycki, ale nie czuć tu Buscemi mema. Ten cały misz-masz pięknie kontrastuje z rozbryzgiwaną krwią po ścianach, chodnikach, basenach i zajebiście to wszystko siedzi w słonecznym LA
System walki też czuć dość dobrze, różnorodność broniek i ich stylu działania jest super. Warsztat i customizacja ich - zajebista. Fajny motyw z kartami jako umiejętności i perki, pierdoła, ale lubię.
Gram swoją przyszłą żoną Dani, no i póki co jest super. Poboczne zadanka też super, tak jak i eksploracja. Na razie ogarniam suburbia za dnia. Ogólnie póki co mi się podoba bardzo, zobaczymy jak dalej siądzie po pierwszym fajnym wrażeniu