Sraty taty. Spodziewałem się zajebistego survival horroru, dostałem nudną, bezpłuciową, posklejaną na taśmy grę.
Jakie poczucie, że się jest zwierzyną ? O czym Ty mówisz. Główny bohater jest myśliwym właśnie, to cała reszta potworów jest zwierzyną. Lokacje nadźgane kolcami, przepaściami, walka prosta jak budowa cepa. Trzymanie gałki w jedną stronę podczas walki z bossem, który ma jeden atak, co powoduje, że nie trafi Cię ani razu, nic Ci nie może zrobić, to jest już śmiech na sali XDDD
Podróze po wentylacji i przeciskanie się przez tunele. Animacja zwykłego neutralnego poruszania się postaci kiedy chodzi po czymś lepkim, zero jakiekolwiek indykatora, że faktycznie chodzę po czymś co sprawia, że teraz muszę chodzić wolniej. Fabuła tak głupia i dziurawa, że szkoda strzempić ryja. Chamskie blokowanie dróg powrotnych.
Rzadko żałuje hajsu wydawanego na cyfrówy na premiery, nawet jak mi się nie podobają. To pierwszy taki przypadek.
The worst, blandest of the year 2022.