Na Euro wystarczyło wygrać ze Szwecją, dzisiaj wystarczy zremisować z Argentyną. O ile fajnie, że na początku mistrzostw przed Meksykiem nie było parcia i nie czuć było balona, przez co podeszliśmy na spokojnie i pragmatycznie. Tak teraz czuje, że znowu balon rośnie. Co w sumie nie dziwi, bo szansa jakiej od dawien dawna nie było. Ale boję się, że pęknie ten balon też jak nigdy wcześniej xd