Mieszkanko w czwartek posprzątam bo jeszcze zdąże nasyfić xD Wygodna pufa, słuchawki, kakałko, może joincik i jazda przez 4 dni
Grałem w Kojimę, począwszy od MGS na psx, dalej MGS2, MGS3 wersja HD, MGS4, MGS V Ground Zeroes, MGS V, i nie mam nic do niego i jego gier. Bardzo mu współczułem gdy wylali go z Konami i gdy dowiedziałem się jakimi popłuczynami jest MGS Survivor, w którego nie mam zamiaru grać. Chciałbym żeby Death Stranding było tym, czym było dla mnie MGS4, gra niesamowita gdzie z trailera można było nabrać podejrzeń że Snake umrze bo za późno wziął zastrzyk hamujący starzenie. Tak był zmontowany ów trailer, i jeszcze ta melodia na samym początku jakby ktoś grał na jednej strunie. Dość rzec że dla MGS4 kupiłem pleja trójkę, i dla mnie ta gra to system seller, goty i gotg. Potem był obiecujący GZ gdzie cutcenek było jakby mniej i PP w którym najlepszy był prolog a reszta to latanie od obozu do obozu i na końcu wybiórczy wirus który zabijał po narodowości. No takie se to było. Teraz jest Death Stranding w którym mamy tajemniczą katastrofę, tajemniczego gościa w masce, tajemniczą kobietę o pseudonimie Mama, tajemniczych bossów którzy pojawili się niewiadomo skąd, chmury odcinające łączność, podzielony świat który można połączyć biegając z tobołami od jednego do drugiego, niewiadomo nawet kogo. Dziecko wykrywające zagrożenie, bo to byłoby za proste dać radar, sonar czy inne znane dotąd gadżety, musi być dziecko w szklanej bańce. Ta gra jest udziwniona i pokryta tajemnicami o to, byle było jak najwięcej zagadek. Gdyby wszystkie gry takie były to w NFS musiałbyś spotkać ducha który był kiedyś kierowcą, ten duch da ci mapę do garażu w którym stoi super bryka, po drodze spotkasz inne duchy aż w końcu znajdujesz samochód i jedziesz. Na cholerę tak mącić w grach video? Jeszcze ostatnia wiadomość że wszystkiego i tak się nie dowiemy, czyli najlepiej i najprościej wymyślić jakieś cuda na patyku i nic nie wyjaśnić. Jest to niby gra drogi czy jakiś zupełnie nowy gatunek, gdzie będziesz potykał się o niewyjaśnione za niewyjaśnionym tylko po to by była tajemnica byle jaka o byle czym. O mechanice gry już pisałem wielokrotnie, napomnkę tylko że będzie bieganie, super mega tajemnica wow wow wow, bieganie, następna tajemnica fap, fap, fap, bieganie, boss, bieganie, tajemnica, bieganie, scenki pod prysznicem czy w baseniku regeneracyjnym, wow fap wow. Zapowiada się najgorsza gra Kojimy w życiu, czysto Ubisoftowa mapa upstrzona zadaniami, gdzie nie wystarczy biec od punktu do punktu bo po drodze tracisz staminę, możesz wszystko pogubić, zostać okradzionym, a i jeszcze tajemnice ouu yeah. Fajne było w grach Kojimy że wplatał w rzeczywistość (wojny/tajne badania/eksperymenty) wątki paranormalne (psycho mantis/sorrow/volgin i jego "kuwabara"). W DS jest na odwrót, czysta fantazja i odloty jak po prochach z odrobiną rzeczywistości.
Nie grałeś, a z tego co piszesz to jak zagrasz to myślę, że by Ci się nawet spodobało Chociaż ja też nie grałem, to o czym ja mówię xD