krupek

Biegłem tempem pod 5 min maraton, 3 miesiące przygotować od zera, startowałem po kontuzji. Nie jest to jakiś wygórowany cel, ale jednak wymaga regularnych i zróżnicowanych dystansowo treningów.

Ja nadal rekreacyjnie ok. 120-130 km w miesiącu, tempo w granicach 5 min/km.

Teraz już nawet Aldi ma swojego mixera, tak jak Lidl. Czekamy na Biedromixa.

Bo często tłumaczenie jest niedokładne, albo zmienia sens.

Wczoraj jadłem w galerii Rebel Whoppera, a dookoła większość jadła drwale, więc popyt wciąż jest.

Fajny kompromis jak ktoś chce mieć większy prześwit, ewentualny napęd 4x4, a przy tym mniej suvowy komfort jazdy, np na autostradach.

W Żabce jest sok z kiszonych pomidorów. W smaku ok, ale jak on śmierdzi. Ciężko potem się pozbyć smrodu z japy po nim i odbija się niemiłosiernie. No z buraka o wiele lepszy.

Mi polskie napisy zabijają frajdę z oglądania filmów i seriali anglojęzycznych, a do dopiero lektor.

Aktualizacja marzeń motoryzacyjnych, choć na dzień dzisiejszy jeszcze nieprzyziemnych.

Tak a propos wydatków, kredytów i bankowości. Używacie kart kredytowych?

Na bank nie, to lokata w formie produktu inwestycyjnego na zasadzie funduszu inwestycyjnego. Nie ma zagwarantowanego zysku i nie ma dla niej przewidywań. Wysokość kwoty startowej jest ograniczona, nie pamiętam już do jakiej kwoty, ale na pewnie mniejszej niż 50k. Okres obowiązywania jest na minimum 3 lata, a wcześniejsza rezygnacja jest obciążana sporymi karami. Takie lokaty dobierają indywidualnie dla klientów w zależności od stażu współpracy, udziału w produktach inwestycyjnych i zasobu konta oszczędnościowego. Dobra, trochę pojebałem, tam jest oprocentowanie do 30%, nie ma dolnej granicy, czyli równie dobrze może wynieść marną wartość xd

Jeździłem takim Yarisem 11-12 lat temu robiąc prawko, sprawiał dobre wrażenie. Jeździłeś już jakimś Yarisem, albo Fiestą? Ta Fiesta nie jest za droga? Małe auto z 2008 roku za prawie 16k? Ceny używanych aut poszły w górę, ale chyba i tak trochę sporo.

Mnie w Millenium ostatnio kusili lokatą o zmiennym oprocentowaniu 10-30%, z okresem trwania na 3 lata. Niby dobry deal, ale 3 lata to bardzo długo, nie wiadomo co będzie i czy kasa nie bedzie potrzebna, a z małymi kwotami to bez sensu wchodzić.

W sensie, żywy cash fizycznie, czy na koncie? Też ostatecznie się wstrzymałem z jakimiś inwestycjami, jedynie zasoby złota planuję powiększyć w najbliższym czasie.

Zacząłem 4. sezon i do tej pory nie było dla mnie ani jednego słabego odcinka. Są takie momenty, że się śmieje na głos i potem w ciągu dnia mi się przypominają niektóre akcje jak np Ogólnie, momentami zachowania Michaela są aż do przesady przerysowane, ale i tak jakoś to nie przeszkadza i non stop dostarcza.

Z 8 w Bullsach gra Lavine. Chyba, ze to jersey tylko z numerem Tak to legancka, klasyczne stroje Bulls są ponadczasowe.

Lavine?

Nie toleruję tego rodzaju muzyki i jest dla mnie nie do zniesienia, więc na widok takiego festiwalu aż mnie skręca w środku.

Coraz częściej się spotykam, że w wielu branżach dziś już cena nie idzie w parze z jakością. Ja z kolei kupiłem miesiac temu buty North Face za 6,5 paki. Miały być odporne na wszelką wilgoć. Pierwszy śnieg i skarpeta mokra. Zrobiłem jeszcze test w misce z wodą i chuj a nie wodoszczelne, mokre w środku się robią. Kazali odesłać, ale zostałbym bez butów na święta, więc ponoszę i odeślę po nowym roku. Straszny niesmak, bo bardzo mi się podobają i są wygodne. Do tego podeszwa taka, że lód na chodniky niestraszny.

Ta mapka to legitna? Chyba, że po 2. sezonie się pozmienia usytuowanie stanowisk... Swoją drogą, jak oglądam ten serial to mam podobne odczucia jak przy Scrubs, choć to zupełnie co innego.

Odkopuję, bo w święta będzie grane. Podziałało stworzenie drugiego konta microsoft, tak? Czy wystarczy nowy użytkownik w konsoli?

No te festiwale disco polo i tłumy ludzi to dla mnie abstrakcja

Obczaj sobie na YT jakieś skróty Wizards - Trail Blazers. Jak gram bratem w NBA 2k to zawsze wybieramy jakieś drużyny z lat 90 typu Bulls, Magic, Lakers, Jazz, albo Rockets. Niesamowite, że można sobie dziś odegrać takie pojedynki.

To działa na takiej samej zasadzie jak ramówka telewizyjna na popularnych kanałach w godzinach 15-20 każdego dnia. Same programy typu trudne sprawy z aktorami amatorami i gówno scenariuszem, ale mnóstwo ludzi musi to oglądać, bo tego wciąż przybywa. O to ja. Zawsze jak pojawia się coś z tego typu dzieł na Netflixie to sprawdzam - przerzucam sceny i oglądam cały film w 15-20 minut. Nie wiem, czy to moje nastawienie, czy odraza do twórczości vegi, ale zawsze mnie dziwi, że tam nie da się znaleźć nic pozytywnego. Zazwyczaj nawet w słabych filmach można znaleźć coś dobrego, choćby fragmentu scenerii, choćby 1-2 sceny, jakiś ciekawszy pomysł, postać, cokolwiek, ale tutaj naprawdę nic. Festiwal cringu, chujowej gry aktorskiej i oklepanych schematów. No i ten drewniany Linda, albo Pazura, którzy aktorsko w filmach skończyli się 20 lat temu.

I cyk, rekord oglądalności w premierowy weekend w kinach.