Niby dziwnie MŚ oglądać w listopadzie i grudniu, szczególnie, że to okres szału świątecznego, ale z drugiej strony, koronawirus tak pozmieniał terminarze sportowe, że do tego czasu będzie można przywyknąć do niecodziennych terminów. NBA w sierpniu to też niezła egzotyka będzie. W tym okresie to Shaq jeszcze nawet nie zaczynał zrzucać wagi do sezonu.
No i chyba innego wyjścia też nie ma, bo latem to tam przecież jest średnio 40 stopni. W zeszłym roku jak organizowali MŚ w LA, które były na przełomie września i października, to podczas biegów długodystansowych, biegacze padali jak muchy, a biegli w nocy. To nie są warunki do sportu. W sumie, może mogli w styczniu, albo lutym zrobić turniej, wtedy jest najchłodniej, ale pewnie średnio by to się zgrało z rozrywkami ligowymi. Szejki mają taki rozmach, że pewnie organizacyjnie i tak będzie miazga.