All Eyes On Me (2017), czyli film o 2pacu.
Czekałem na ten film jako fan jego twórczości od małolata, ale jak wyszedł i obejrzałem jakieś urywki to mi przeszło trochę i jakoś zapomniałem. Teraz mi się przypomniało o nim, no i cóż, jest cieniutko. Po pierwsze, jest za szybko, zbyt dynamicznie, ujęcia są bez wyrazu, często zupełnie puste. O klimacie już nie wspominam, bo tutaj dali ciała po całości. Aktor grający 2paca jest mocno średni, coś tam próbuje, ale to nie to, taki czarny miras trochę. Jak w filmie pojawia się Dr Dre, albo Snoop Dogg to jest to najlepszy moment w filmie, bo można się udusić z beki, jezu co to za aktorzy, co to za kreacja postaci, zero jakiejś wizualnej próby upodobnienia aktorów, dramat xd Jedynie Suge Knight jako tako odwzorowany. Historia 2paca ma wielki potencjał na fajny film, ale chyba zabrakło budżetu i konkretnych umiejętności reżyserskich i aktorskich. Przelecieli po łebkach przez jego życie i tyle.