No tylko, ja nie wiem do końca, skąd to się wzięło. Ja też miałem milion bodźców jak bylem nastolatkiem, miałem internet, kompa, konsolę, tv z wieloma kanałami, a jednak 5 razy w tygodniu dygałem na trening kosza, w weekend na mecz, a jak się robiło ciepło to po kilka godzin na boisku spędzałem.
Kurła, to były czasy.