krupek

Outlandery to dobre auta rodzinne, bo w środku mają dużo przestrzenni, obczaj sobie.

Z cukrem to je.bać, dawaj opinie tego Violet.

Protip, jak posmakujesz to będziesz wiedział jak smakuje xd

Ale piłeś, czy kupiłeś i pytasz, czy ktoś pił?

Myślę, że kiedyś jednak jadł w Maku mięsnego burgera.

Dostać dobrego pączka poza tłustym czwartkiem to też wyzwanie. Jedynie w pączkarniach mają świeże i jakieś ciekawsze. A wczoraj w pracy miałem zaje.biste, a potem jeszcze w Dekerze kupiłem WYBITNE pączki. Ile razy w ciągu roku kupiłem sobie gdzieś pączka i okazał się być czerstwy, albo bez duszy to nie zliczę. No, ale tych kolejek to też nie rozumiem. W Trójmieście największe kolejki do pączkarni, a tam codziennie mają dobre pączki.

318 km w 28 dni? Grubo, ja gdzieś 220-230 miałem. 17 marca mam półmaraton, 14 kwietnia maraton, na który się jeszcze nie zapisałem, ale na razie wszystko wskazuje na to, że wystartuję. Muszę jeszcze na koniec marca gdzieś wcisnąć 30 km. Jutro 20 km z groszami też powinno wpaść.

U mnie na dzielni jest jedyna autorska cukiernia Dekera i zrobili zamówienia na pączki. Po kilku godzinach zrezygnowali, bo nie nadążali przyjmować zamówień xd

Tzw. mentalne ulaństwo.

W większości burgerowni burger + jakiś fancy napój to 25-30 zł, nic nowego. W Pasibusie nigdy nie byłem, a sporo znajomych chwaliło.

W Biedrze proma na czekolady. Kupiłem 3 gorzkie 85% kakao i wyszło 2,29 za sztukę. Jest też jakaś nowa z karmelem.

Drugi sezon był trochę inny, ale mnie i tak się podobał, wyczekuję trzeciego.

Pomijając już fakt, że jak do takiego żarcia dowalisz jeszcze tyle cukru to będzie się gorzej trawiło i zamulało w kichach.

Jest nadzieja na inne smaki, skoro tak dobrze się przyjmują.

Rally Championship dostałem na 8. urodziny na PC. Pamiętam, że strasznie hajpowana ta gierka była. Nawet w gazetach motoryzacyjnych się pojawiała, a wtedy to nie było zbyt popularne chyba. Seria Colin Mcrae wybitna, narastająca forma do części DIRT, potem to już różnie bywało.

A nie, bo jajka mają być wbite jak sadzone, a nie wybełtane i wszystko dusi się pod przykryciem bez mieszania. No i passata się nie nada, muszą być kawałki pomidorów, bo tak to wyjdzie ciapa.

W Kalenji kogoś kopałeś.

No a tutaj tylko komin Buff i jakieś śmieci.

120 zł za półmaraton w Gdyni... sku.rwysyny

Z Lidla jadłem niedawno wege pierogi z Tofu, takie jakby ruskie. Też całkiem smaczne. Na www.wiecejweganskich.pl często dodają, co nowego wege w sklepach.

Nie wiedziałem, że aż tyle tego się natworzyło w Biedrze. Do sprawdzenia

@MichAelis A Ty już bieganie odpuściłeś? Pamiętam, że były Garminy, życiówki, biegi po zoo, a teraz tylko minusy w temacie.

Jadłem raz, bo koło mnie. Pizza była nijaka i wszystkich brzuch potem bolał. Mógł to być randomowy incydent, bo widzę, że pizzeria się cieszy dużą popularnością, ich auta od dowozu często u mnie pod blokiem widzę. No ja raz sprawdziłem i więcej nie mam zamiaru. Na Przmorzu jest dużo lepszego jedzenia, a od niedawna jest też włoska knajpka z ciekawą pizzą, ale jeszcze nie sprawdzałem.

Jakby tak przeanalizować żywność, to prawie we wszystkim znajdzie się coś szkodliwego. Tak po prostu ewoluował przemysł spożywczy, nie uniknie się tego. Kluczem chyba jest po prostu zachowanie umiaru, zróżnicowane żywienie i unikanie syfu w jedzeniu tak gdzie można.

Jak podeszwa się nie zużyła i but się trzyma dobrze, czyli systemy działają,jest amortyzacja i trzymanie stopy to powinien jeszcze pociągnąć.