Chyba nie myślisz, że jakiemuś pijusowi i łajdczynie bym się z czegoś tłumaczył, jak zwykle sobie coś zinterpretowałeś na swój patologiczny sposób myślenia, albo nie zrozumiałeś, norma. Chłopie, pie.rdoliłeś o jakichś snickersach na noc, warszawskich koksach, obśmiewałeś jedzenie warzyw,, a przy poważnych problemach ze zdrowiem pijesz wódę i palisz jakieś guwno. Myślenie to dla Ciebie abstrakcja, umysłowy rafonixie, czy jak tam miał ten Twój idol.
Ja pie.rdole i zawsze sobie mówię, żeby nie wchodzić w dyskusję z amebami i podeszwami logiki to się zapędzam.