krupek

Nie no, na rowerze to jak pierdnięcie. Chciałbym kiedyś spróbować ultra, ale wymaga to naprawdę długich, żmudnych i czasochłonnych wybiegań. Polecam takiego biegacza jak Chris Kwacz z On the Move, codziennie rano biega crossy, a w weekendy zawsze jakieś wybiegania po 40-50 km. Biegł teraz na Mazurach też tego Ultra i ukończył, pozytywny gość, warto zaobserwować na Fejsie, albo Insta.

Zbyt banalni bohaterowie? Według mnie, różnorodność i fakt, że większość bohaterów miało tak jakby swój wątek było bardzo mocnym punktem serialu. Co do głębi, to nie za bardzo wiem, czym jest głębia w takim serialu. Ciekawy motyw sci-fi z mocno nakreślonym klimatem, nawet wiało grozą czasami, a na horrorach zazwyczaj ziewam.

Rozstrzygnijcie Wasz konflikt wyścigiem na 1/4 mili z wpiętymi fotelikami z tyłu.

Jak się ogląda takie filmiki to jakoś szczególnie nie dziwi duża wypadkowość na naszych drogach. Co te ludzie mają w głowach...

Morfologia, badanie moczu, potas, magnez, sód, żelazo, hormony (tsh, tf4), bo nie wiadomo, czy tarczyca nie dostała po dupie przez odchudzanie, cukier też możesz zbadać, do tego cholesterol. Z takich droższych możesz też testosteron, żeby sprawdzić jak męskie sprawy się mają. Jak z energią ogólną, samopoczuciem i libido po takim spadku masy i zmianach nawyków żywieniowych?

Jabłkowym jak się odbiło to żyrandol w chałupie spadał i zgniłymi jabłkami z ryja waliło.

Niby tak, ale takiego tempa bym już kolejnego kilometra nie pociągnął, dużo pracy jeszcze do złamania 40 minut na 10 km. Tempo 6:30? Nie wiem, czy potrafię biegać takim tempem. Czasami jak zaczynam trening, albo się schładzam to biegnę 5:50-6:00 i mam wrażenie, że nie potrafię już wolniej biec, dalej jest już chód.

Jeśli już to Wielka Brytania, my na drugim miejscu, Niemcy za nami, czyli ogromny sukces. Byłyby 2-3 medale więcej, bardzo niewiele zabrakło. Możesz wrócić do oglądania szamba piłkarskiego, bo nawet tabeli nie potrafisz czytać xd

PRzecież jakbyś się położył przy tych 150 to w krótkich spodenkach by Ci nogę do kości zdarło xd

Murzynka w biegu na 5000 m się zaje.bała i zeszła po 4600 m, bo myślała, że to już finisz, a była druga. Chryste, co za smutny obrazek, ostatecznie skończyła na 4. pozycji.

Ice Tea jest od zawsze, ale gazowanego nie kojarzę. Nie ma, co strzępić ryja, nie warto było. Dałem info, bo jak ktoś lubi słodkie, gazowane napoje to będzie w niebie.

A ja dziś start na 5 km w parku pod domem, czas 20:19, uje.bałem jak się jak śmieć, dobiegłem już na ostatkach wydolnościowych, tempo 4:03. Trasa chyba trochę oszukana, gdzieś 4,9 km. No, ale życiówka, jakby nie patrzeć.

A w Dunkin Donuts ktoś jadł? Mieli taką ekspansję na Polskę zrobić a na razie tylko w Warszawie są.

No tam przynajmniej naprawdę kontrolują doping, to też atut. Dziś po 20 4-5 wydarzeń biegowych, więc będzie co pooglądać.

Oczywiście jest to totalną bzdurą. Ja często oglądam, ale interesują mnie głównie biegi. Dziś wieczorem finał na 800m, a w nim 3 Polaków.

Przecież te donaty to profanacja cukiernicza, chemiczne guwno w smaku. Co innego taki ciepły pączuś z pączkarni <3

W Piotrze i Pawle jest mnóstwo smaków Fanty - ananas, winogrono, truskawa, brzoskwinia i jeszcze jakieś. Wszystkie z cukrem, ale byłem ciekawy, więc wziąłem brzoskiwniową, bo w sumie rzadko spotykany smak w napojach. No ciekawy smak, ale napoje słodzone większą ilością większą niż 3-4g na 100 ml to nie dla mnie. Mordę mi zakleiło niemiłosiernie.

A propos takich wynalazków, to dziś w Żabce wziąłem espresso z mlekiem od Starbucks. Skusił mnie prosty skład i brak cukru, ale to było okropne, kure.wsko słodkie, rzygać się po tym chciało. No i 8 zł...

Potrójny Ironman Karasia od kuchni, fajny artykuł: https://businessinsider.com.pl/sport/robert-karas-mistrz-swiata-w-triple-ultra-triathlon-wywiad/y3ymlz6

Lepiej, w sensie, że okolica ciekawsza. Centrum Gdańska to też niezły fenomen, bo to straszna menelnia. Poza kilko ulicami i odrestaurowanymi kamienicami jest tam po prostu brzydko i krajobrazowo niejednolicie.

Polska liga to niezła strefa komfortu, nie przemęczasz się, guwno osiągasz, a w 2-3 sezony możesz zarobić tyle, że ustawisz 2 pokolenia.

No jak ktoś nigdy nie był to można zobaczyć, ale ogólnie idea się już trochę zatraciła, zmalała ilość sprzedawców z antykami, starociami, przedmiotami kolekcjonerskimi. Plus taki, że coś ciekawego można zjeść.

Biegam tam od kilku lat, mnóstwo ludzi zawsze spaceruje. Może i wieczorową porą patola tam przebywa, ale w dzień - nie sądzę. Zamiast góry gradowej to lepiej na pachołek, przy okazji można Oliwę i park Oliwski obczaić.

No na dzielnie bym się nie zapuszczał, ale falochron i latarnia morska to spoko miejscówka, brzeg zatoki z niej widać elegancko.

No to kibel, znikają sklepy, w których można dostać jakieś ciekawsze produkty.