krupek

W Gdańsku Aioli jest po prostu ok, można zjeść, ale jakość zdecydowanie nieadekwatna do ceny. Lokal mocno przehypowany, ludzi zawsze sporo. Plus taki, że śniadania mają tanio i znajomi chwalili.

Kwestia tego, kto jaki ma stan organizmu. Mnie zanim tarczyca się rozkręci to jest 2-3h od przebudzenia, więc bieganie na czczo odpada. Druga sprawa, żeby zrobić dobry trening przed śniadaniem, trzeba dobrze zjeść przed spaniem poprzedniego dnia. Kiedyś bym sprawdził, czy takie bieganie dałoby mi większego powera w ciągu dnia, czy raczej wyprało z chęci do życia, ale jest bardzo małe prawdopodobieństwo, że wstanę. W drugiej połowie dnia jestem zdecydowanie bardziej do życia.

Będzie dbałość o szczegóły i jakość z charakterem.

Najlepiej takim krokiem

Do klubu właśnie białe się kupuje i wtedy fajnie świecą

Masz jechać do Londynu, typie.

Czuję, że wrócę do gierek dzięki temu tytułowi. Chyba ostatnią grę, jaką kupiłem na premierę było GTA V xd

No ja nie mówię, że nie są wygodne, ale Twój cytat mówi, że to but stworzony do biegania, może kiedyś się sprawdzał, dziś to pewnie but do joggingu 1-2 km. Swoją drogą, w moim rozmiarze 48,5 Cortezy wyglądałyby jak korkotrampki z powojennego mundialu.

A no pewnie, że lata, skyscanner pokazuje, że nawet w dobrych cenach w ostatnim tygodniu września.

A żaden Wizzair nie lata?

Tak, ale ergonomia, wykonanie i materiały się zmieniły na przestrzeni lat i dziś to już nie jest ten sam but. To samo Air-Maxy, zostały pierwotnie stworzone jako obuwie sportowe, do biegania, a dziś chyba tylko masochistka by w nich biegał.

Póki co, można te nadgarstki smarować Voltarenem, czy inną maścią przeciw zapalną i zobaczyć, czy coś się poprawi.

Nie było u mnie, ale za to Coca Cola zero waniliowa za 3,59.

Możliwe, że to zespół cieśni nadgarstka, a możliwe, że to po prostu stan zapalny lub przemęczeniowy i z czasem minie. Ja z kolei w sobotę machnąłem 115 km i w dolnym chwycie, na baranku, drętwieją mi dłonie, irytujące to jest.

Plany to nigdy, zawsze biegam tak jak mam ochotę, byle różnorodnie.

Ja Londyn zwiedzałem z podobnym budżetem, ale nie korzystałem z płatnych atrakcji, raczej zwiedzanie miasta z buta+metro, bus.

Gdzie można dostać?

Mnie szkoda było czasu na siedzenie w knajpach, bo byłem tylko 5 dni, a chciałem wycisnąć jak najwięcej. Żywiłem się jedzeniem z marketów, w Tesco i innych takich masz pełno Food to go, nawet na ciepło i za niewielkie pieniądze. Kupujesz sobie taką szamę i cyk do parku na lunch.

Londyn jest niesamowity, te parki, boczne uliczki, podmiejskie dzielnice, centrum, no jest po prostu super. Byłem poza sezonem, bo pod koniec września, wiec nie wiem jak jest sezonie letnim. Byłem 5 dni, złaziłem mnóstwo miejsce, a nawet nie wszedłem do żadnego muzeum, galerii, czy atrakcji turystycznej, jeszcze kiedyś bym tam pojechał.

No właśnie miałem pisać, że fioletowego widziałem Inter Marche. Dejcie wincyj zero, a nie takie bomby cukrzycowe.

Ja chyba mam tak zawsze, że uzyskany czas przed biegiem brałbym w ciemno, a po biegu zawsze jakiś niedosyt.

U mnie w skrzynce często są takie ogłoszenia, ale pisane ręcznie, na kartce w kratkę i po kserowane. Jak to agencja, to niezły kamuflaż.

Podkreślają, że mają hajs od ręki i nie będą potrzebne formalności kredytowe, czy hipoteczne.

Ehh te stare okładki PSXE. Kiedyś było lepiej.