krupek

Jak ktoś używa masła dużo to smutna wiadomość. Pomimo wzrostu cen, wzrósł popyt i szykuje się kolejna podwyżka cen, dziś w TVN24 mówili. To samo jajka, ale tu masz być nieznaczna, i tak już drogie są.

Adam miał kibel zawsze na drużynowych, bo tak naprawdę tylko on coś tam skakał, a reszta ogórki. Na czasie:

Ło kurła, piękna jest, stylistyka mocno Lexusowa, na którą strasznie choruję.

A znajdź teraz wiarygodny egzemplarz takiej fury na naszym rynku, w dobrej cenie.

Ważne, żeby były dość obcisłe i przylegały, no i nie też jakieś najtańsze. Raz w Go Sport kupiłem longsleeve termoaktywny za 4 dychy i to się w ogóle nie nadaje. Nie odprowadza potu, mokre po chwili i utrudnia oddychanie.

No u mnie z nogami to random straszny. Biegam tylko w kompresyjnych, ale palce mi się między sobą czasami obcierają. No co za platfusy osrane.

A jakieś termoaktywne bokserki używasz? Nike pro, czy coś?

Pojechałem na święta do rodziców i własnie zapomniałem rollera. Pobiegałem trochę mocniej i o losie, rozciąganie niewiele dało i chodziło taki pospinany, że masakra.

Chyba marzenie każdego, kto kocha trenować. Można byłoby robić dużo mocniejsze treningi, albo i trenować 2 razy dziennie.

Nie wyobrażam sobie sałatki bez jabłka, fajnie przełamuje smak słodyczą i kwasowością. W małej ilości, oczywiście. Myślałem, że to norma w sałatce, a nie jakaś awangarda.

No solidna jak na Maka i nie taka kapciowata, a teraz tyle tych burgerowni się naroiło, że niektóre trochę popłynęły z jakością.

O ile woda z ogórów ma jakieś tam wytłumaczenie z uzupełnianiem minerałów, tak jajo to już chyba bardziej zabobon.

W Burgerach to korniszony, czyli z octem, a akurat Brytole to ocet by wszędzie wje.bali. O właśnie, ocet mine obrzydza, sam zapach już.

Dziki Trener najlepiej daje na Insta story, ciągła beka ze swojego psa i jakieś chore akcje na mieście. Dobry ziomek jest.

Jedna z lepszych sportowych kampanii reklamowych. Gierka nawet taka też była.

Sebki jakieś, randomowe. No są miejsca, gdzie lubią jak my, ale są takie, że się brzydzą.

Hehe, ale będę jadł pierogi, karpia, śledzie, sałatkę warzywną, sernik. Jaranko.

Ogólnie, w różnych miejscach na świecie ludzie dziwią się, że my kiszonki jemy i to ich też obrzydza. Co do Surstroming, tutaj ciekawie, bo schab się porzygał (1:45 xd), a drugi się zajada jak szlachcic: No a to jest klasyk już, zawsze śmieszy. Ledwo otwierają, a kolesia już na rzyganie bierze: Ogarnijcie od 2 minuty jak młody nie wie, co się dzieje.

Jakbym tak żył to bym się bał, że mnie prędzej rak zabierze.

Energią ze słońca, ale pewnie też tylko w określonych godzinach w ciągu dnia, bo go na rzyganie bierze.

A Lindt to nie ma przehypowanych tych czekolad? Pamiętam, że kiedyś sprawdzałem jakąś smakową i składowo strasznie ubogo. Auchan i Tescho ma dobre i tanie swoje gorzkie czekolady.

Chyba nie ma takiego jedzenie, bo na wiele rzeczy po prostu nie mam smaka, ale nie, żeby mnie wzdrygało. No chyba, że coś egzotycznego, jakieś robaki, w dodatku jeszcze żyjące.

Generalnie, jestem daleki od bycia smakoszem sieciówkowych fast foodów, jem może raz w miesiącu, ale chyba rozchodzi się o to, że Drwal jest całkiem solidnym i smacznym burgerem jak na Maka i niejedna burgerownia by się nie powstydziła takiej kanapki. Nie rozumiem hejtu, temat fast food, to i jest dyskusja o dość hypowanej kanapce.

W razie czego, ogarnę, dzięki

Ja mam 15 minut drogi do pracy, a po drodze 2 Maki. Gdyby nie to, to pewnie bym nie zajechał na tego Drwala w zeszłym tygodniu, bo specjalnie bym nie jechał.