Endomondo użyłem 2 razy, nie mogłem zdzierżyć tego głosu, a biec z telefonem w ręku, żeby kontrolować tempo, czy dystans to katorga. Teraz to już tylko zegarek biorę ze sobą, nawet muzyki nie słucham. Cały dzień przy kompie z telefonem to dobrze się odizolować od tego.
Dziś wpadło 17 km, noga słabo się kręciła, mocy jakoś nie było, ale nie chciałem też forsować tej łydki, choć dziś nie bolała, w końcu.