Wczoraj 13 km, w tym 2 km rozgrzewki i cisnąłem do 10 km zwiększając tempo, ostatni kilometr blisko 4:10. Dzisiaj interwały, 2x800, 3x600, 4x400, 4x200, Zacząłem od 3:40, potem przyspieszałem, przerwa 3:30, potem zmniejszałem. Chyba najcięższy trening biegowy w moim życiu. Z domu na bieżnię mam 2,5 km, więc wyszedł trening prawie 15 km. Pierwszy raz na niej byłem, śmieszna taka, tartanowa, fajnie noga się odbija, ale długość 300m, więc dziwne uczucie, bo zazwyczaj biegałem na pełnej 400m.