O losie, co to za pogoda. Już dziś to pier.doliłem, burzy nie ma, to poszedłem biegać. Rozpadało się jeszcze bardziej, na 4 km to już byłem przemoczony doszczętnie, ale wpadło 15 km w 1:14, także coś tam się pokręciło. Ciężko się biega nad morzem w takim okresie, zapachy gofrów, smażonej ryby i grilla...