Bo w taką pogodę to już trzeba trochę podporządkować styl życia do biegania. Przede wszystkim, nawodnienie, minimum 2,5 l płynów dobrze nawadniających w ciągu dnia przed bieganiem.
Ja właśnie wróciłem, pierwszy trening odndwóch tygodni, trochę pompek w domu i 7 km w 40 minut, czyli nic tak naprawdę. Wdrażam organizm po ostatnich przebojach chorobowych. Powietrze bardzo ciężkie, duszno, wilgotno, mało ludzi biegało, ale o tak dużą radość, że w końcu mogłem potrenować.