Trochę ma ktoś ból dupy w tym tekście... ale faktycznie, dobrze mówi. Moim zdaniem, takie profile to zwykłe pogwałcenie na sporcie i robienie z niego szmaty, ale nikt im tego nie zabroni. Na szczęście, nie trzeba ich nigdzie obserwować, czy śledzić. 3/4 fanpejdży i profili na insta to chłam, którym żal byłoby podetrzeć obesrane dupsko. Najgorsze, że tysiące ludzi łyka to jak młode pelikany i bierze przykład.