Miałemvnie zjeść pączka, no ale nie dałem rady, za duża presja dziś była. Włączam tv-pokazują pączki. Włączam radio-mówią o pączkach. Wchodzę do Biedry-pączki. Wchodzę do Żabki-pączki. Ludzie po mieście zaginają z tymi kartonami jak jakieś je.bane boty w GTA, zaprogramowane, żeby w kółko chodzić po ulicy. Nawet jak się wysrałem to guwno wyglądało jak małe pączki. Mówię sobie, nke kupie to nie zjem. Przyjechałem do domu, a ojciec, że kupił dużo pączków, a wiadomo, nie można marnować jedzenia. No to zjadłem 2. Tyljo sobie smaka narobiłem. Dobrze, że już nie ma więcej.