Spotlight
W sumie nic to film typu, gdzie nic się nie dzieje za bardzo, ale przyjemnie się ogląda, jest jakaś intryga i próba jej rozwikłania. Jakbym oglądał w domu to pewnie bym przysypiał, ale w kinie jakoś zainteresowało mnie i nie żałuję, że poszedłem. Fajnie przedstawiona historia, dobrze dobrani aktorzy. Scenografia trochę kulała, bo kilka wpadek zaliczono, akacja działa się w okolicach 2001 roku, a na ulicach było widać kilka nowych fur. Jakoś łatwo wpadają mi w oko takie niuanse.
7/10, ale takie trochę naciągane.