No to grzbiety też rób. A na rozluźnienie mięśni przyciąganie kolan w leżeniu na plecach. Jak siadasz to zawsze do samego końca siedziska, zachowując naturalną krzywiznę kręgosłupa. Unikając też zakładania nogi na nogę.
Za guwniaka 5l coli w weekend to dla mnie było nic. Non stóp palce powybijane u dłoni i te złamanie po wakacjach, w które codziennie żłopałem colę.
Cola za(pipi)iście osłabia kościec, zwłaszcza u młodych ludzi.
Jak za kanapkowy to normalna cena, on jest zawsze tańszy od atlantyckiego, albo norweskiego. To raczej ryba gorszego sortu, ale nie jedzona w nadmiarze na pewno nie zaszkodzi. No i smaczny jest, to fakt.