krupek

Ja mam wciąż płytkę Worms Armageddon, którą ojciec kupił mi i bratu w typowym sklepie komputerowym z lat 90, kosztowała wtedy 99 zł i była w tym wielkim kartonowym opakowaniu. Swoją drogą, sklep funkcjonuje do dziś, prowadzą go te same typy, a jeszcze do niedawna mieli gry na PSX i Gameboya, które zostały im od premier, nie sprzedane. Same szmiry, ale jednak.

Ja od czwartku do wczoraj połknąłem coś pod 17-18k kcal, ale w tym sporo ryb. Poza tym, dużo ciast, smażonego żarcia. Dziś już wszystko wróciło do normy, bo sranie minimum 3 razy dziennie jest uciążliwe.

A spróbujcie chipsów warzywnych, albo z batatów, seria Deluxe w Lidlu. Coś wspaniałego.

Ja dziś chyba będę, bo kobieta chciała. Ja może jakiś longsleeve upoluję.

Typowe obuwie dla klalna.

Kreatyna Placebo?

Nieeee, Kamil, ja po prostu lubię się mądrzyć i dowci.pkować.

No to trochę jak mówić, że Biedronka to polski sklep.

A ch.uj, dziękuję i wzajemnie.

Raczej Le Pan Tadeusz, bo to francuska wódka.

Rozi niby patriota, a żadnej polskiej wódki nie poleca. Rotmistrz Pilecki nie byłby zadowolony.

A matka, że Cię kocha, to jeszcze 2 plastry kładła.

Mnie zawsze mdliło po parówkach.

Ale też tak masz, że 2 dzień bez ciężarków czy "głupiej" rozgrzewki i wszystko cię potrafi napierdalać? U mnie to raczej poczucie, że odcrazubjestem słabszy. Kabi, a nie boisz się, że Ci zaje.bią ten sprzęt z działki? U mnie to nawet grabie i gumiak i znikały.

A czekaj, to Ty na poważnie mówisz. A to nie wiem, ale na pewno lepiej niż z energetykiem, bo to strasznie ryje wątrobę i serducho. Raz byłem z kumplami w klubie, oni nawalili mnóstwo wódy z Red Bullem, potem dwa dni jeść nie mogli, bo tak im ciśnienie skończyło, że dziąsła bolały od gryzienia.

Tak bez beki, to Jagera podobno z sokiem jabłkowy też się pije. Ja tylko czystego piłem.

Tiger

Mi dzień bez sportu wystarcza, żeby się ch.ujowo czuć. Trochę jak nałóg.

Żeby potem nie był 100% inwalida.

Balon nie szanuje serca i wątroby.

To w Twoim wypadku bezpiecznie jest w ogóle ćwiczyć siłowo?

Smutny jakiś taki.

Ale ta kierownica komicznie wygląda, jakby schowek w niej był.

Ty to masz pewnie za to wiadra smakowe.

W Wittchen i Pettersson były za(pipi).iste, ale za drogie i rozmiarów za duże, ojciec tyle kasę nosi, kart nie używa, a dokumenty osobno. Kupiłem w Kemer, rozmiar powinien być ok, za 9 dyszek, bo proma była. Dziękuję serdecznie za propozycje.