ale popijasz kakaem czy posypujesz? ja wiejski tylko szczypiorem posypuje, a odkąd piramidę żywieniowa zacząłem stosować, to dorzucam za każdym razem ze 100g warzyw (pomidory koktailowe albo świeży ogórek). Polecam.
Posypuję, prawdziwe kakao to bogactwo, źródło magnezu.
Może zwolennikom masy i bycia upasionym gąsiorem coś wyjaśnię. Jem 4-5 posiłków dziennie bogatych w białko i węgle, poza ostatnim posiłkiem, bo wtedy zazwyczaj same jajka z warzywami. W dzień treningowy i meczowy mam zapotrzebowanie ok. 4000 kcal, czyli 4-5 razy w tygodniu. Przeżreć to wszystko dla kogoś, kto nie jest zawodowym sportowcem to duże wyzwanie. Na pełne treningi na siłowni nie mam czasu, 3 razy w tygodniu pracuję nad siłą i dynamiką w domu, głównie pompki i ćwiczenia wytrzymałościowe, przy których część z Was pewnie by się osrała Mutant Massem zmieszanym z gilami i miodem z uszu. Teraz dochodzimy do sedna, moim celem nie jest bycie do(pipi).anym i wielkim, a szybkim, silnym i wytrzymałym. Mylicie trochę pojęcie Spartakusa, który ma wiele definicji, moim zdaniem. Dla Was, to trening 3 x po 1,5 godziny i bycie kulką w obcisłej koszulce, żeby pokazać się w sobotę na targu, jak kupujecie jajka i ok, nic do tego nie mam. Dla mnie bycie Spartakusem to bycie silnym, wytrzymałym i szybkim, a trenuję łącznie 8-9 razy w tygodniu. Wy jesteście nabici masą, a ja pewnie szybciej zrobiłbym 100 pompek i przebiegł 5km, niż Wy byście rozpoczęli proces pocenia, tak to mniej więcej wygląda.
W żadnym wypadku nie szukam żadnej spiny, chciałem po prostu wyjaśnić, co jest moim celem i jak wygląda moje trenowanie i styl życia. Sam z siebie fotki bym raczej nigdy nie wrzucił, bo jak wspomniałem, nie zajmuje się budowaniem sylwetki, ale skoro Wujaszek mi zarzucił, że się mądrzę, a nie wrzuciłem jeszcze fotki (no w sumie słusznie), to też to uczyniłem.