krupek

Nie, bez powrotnie go zepsuliście.

Kaszotto na propsie.

Teoria z dupy i nieprawdziwa. Poza tym, ta akurat nie jest czarna, gałganiarze obesrani.

Ja lubię kaszę jaglaną podsmażoną na patelni z brokułami, albo fasolką i właśnie curry, albo ostrą papryką. Czasami wbijam też jajko i wtedy taka papka wychodzi. Ewentualnie z papryką i cebulą.

O gurwa, orzechy faktycznie tanie.

@Wojtas http://www.wolczanka.pl/granatowa-koszula-meska-wolczanka,id-70345 Normalnie kosztuje 150 zł, ale za newsletter jest 50 zł zniżki, więc z tego skorzystałem.

Pierwsze słyszę, a takiej strona nawet się nie wczytuje.

Jeszcze dwie wizyty w warsztacie i będziesz mógł tę gablotę sprzedać jako igłę, bo wszystko w niej nowe będzie.

No mi właśnie najlepiej pasuje do jajecznicy, tyle, że jem osobno, albo z grahamką i sałatą.

Nie no, be przesady, śmieciucha też lubię opierdzielić od czasu do czasu. Chyba te też widziałem, jeszcze jakieś babeczki były. Następnym razem coś spróbuję.

Nie szybciej niż od Twoich wymiocinowych postów z domieszką autyzmu.

Już zdążyłem zapomnieć o tym serialu i wczoraj Dwayne Johnson wrzucił zdjęcie na Instagramie, że zaczynają pracować nad nowym sezonem. Znowu nie mogę się doczekać

To te rogale? Bo coś takiego widziałem przy pieczywie, miałem się potem wrócić po jednego i zapomniałem.

W Biedrze teraz tydzień hiszpański i portugalski. Dużo fajnych produktów rzuciło mi się w oczy, jakieś ciastka wymyślne, sery, sosy różne, jakieś papryczki piri piri. Wziąłem tylko chorizo, bo już kiedyś brałem i było dobre. Teraz też jest w plastrach, ale odstrasza składem.

Kelnerzy noszą granatowe koszule w drobne groszki? Tego krawata nie wziąłem.

Chyba konia bijesz dobrze.

Nabyłem koszulę z długim rękawem w sklepie online Wólczanki, z newsletterem jest rabat na 50 zł. Koszula typu slim, dopasowana, szyta idealnie jak na mnie. Duży wybór w każdym rozmiarze mają i łatwo dobrać rozmiar.

Ja jutro sprawdzę olej i doleje płyn do spryskiwaczy. Mam nadzieję, że też będzie ciszej chodził i lepiej się zbierał.

I kakało.

No właśnie, o tym ciemnogrodzie cały czas mi się rozchodzi. Jajka to dobry przykład. Utarło się przekonanie, że nie można jeść jajek, a jak już to mało. Tymczasem, ludzie, którzy się na tym wtedy znali, czyli np. dietetycy, zalecali jeść ich dużo, m.in. sportowcom. Doskonale Cię rozumiem, sam nie jestem jakimś freakiem, jem fast foody i słodycze.

Tera bcaa, a jutro dupe pokuje.

Czystość i naturalność jedzenia to odrębna sprawa. Tak jak mówi, Kabi. Wiele ludzie wciąż żyje w ciemnogrodzie, pomimo wielu źródeł informacji na ten temat i ich dostępności. Oczywiście, nie mówię tu o Lewandowskiej, bo ona odwala akurat czystą popisówkę. A co do biegania, trochę modne się stało, to fakt, ale wiele ludzi zrozumiało, że może być przyjemne i nieść same korzyści. To też pewne wyjście z ciemnogrodu.

Jeszcze kilka lat temu nie zwracało się na to uwagi, a kogoś, kto dobrze się odżywiał uznawano za czuba.

Bo prawdziwy, biały chleb jest smaczny, ale zdrowym i wartościowym pokarmem nigdy nie był.