No ja też nie rozumiem, do końca. Chyba po prostu rozchodzi się o to, że o dobrej porze jem śmieci, bo po intensywnym treningu, albo w jeden dzień tygodnia. Tyle, że jak zjem pizzę w sobotę to i tak w dziennym zapotrzebowaniu kcal się mieszczę, bo wtedy mniej jem czegoś innego tego dnia. Poza tym, u mnie bilans kcal na samo utrzymanie masy to jakieś 3700-3800 kcal.