Przecież w Maku można poprosić frytki bez soli, tylko czeka się dłużej, bo muszą nowe zapodać. Kilka razy już tak robiłem, bo tych przesolonych to się jeść nie da. Choć same w sobie i tak są obeszczane.
No to Ty miałeś przeciążenie lub nadwyrężenie mięśnia, to co innego. Przed takimi urazam potrafię się uchronić odpowiednią rozgrzewką. Ja mam po prostu solidnie zbity mięsień, ale już jest lepiej, choć pierwszy mecz sezonu mam z bani.
Wiechu dobre przeszkoki.
1.4 - młody był, szaleć chciał, ale mocy brakowało.
1.6 - tu już lepiej, w końcu mógł poszaleć, ale otarł się o śmierć jak wyprzedzał Poloneza.
1.2 - chu.jowo, ale stabilnie.
Dopiero co jakoś uporządkowałem sprawy ze stawem skokowym, a wczoraj na treningu nadziałem się udem na kolano 120 kg kumpla. Chodzę jakbym miał nawalone w galotach, po schodach wchodzę jakbym miał kolano zaspawane. Przykładam lód, smaruję różnymi maściami. Trochę opuchlizna jest. Warto coś jeszcze robić? Masować to?
Okład z młodej piersi przyniósł tylko poprawę samopoczucia.