krupek

Nie no, technicznie zapowiada się bardzo dobrze. Możnaby rzec, że to takie lekarstwo na dzisiejszy downsizing.

Jak jakiś Daihatsu, coś strasznego.

Przecież w Maku można poprosić frytki bez soli, tylko czeka się dłużej, bo muszą nowe zapodać. Kilka razy już tak robiłem, bo tych przesolonych to się jeść nie da. Choć same w sobie i tak są obeszczane.

Ale koledze się smutno zrobiło.

No wiesz, ja też bym zignorował kogoś, kto dobre jedzenie przyrównuje do guwna.

x+y=2 2x-y=1 Coś takiego?

Ja po 2 dniach zatrucia, wczoraj na treningu, gdy tylko zaczynałem trochę intensywniej biegać, od razu chciało mi się rzygać.

Kabel RGB załatwiał sprawę z brakiem koloru na PSX i PS2.

No w godzinach szczytu zdarza się chwile postać w kolejce, góra parę minut.

Ja jadam właśnie w Gdańsku, dwie osoby spokojnie mieszczą się w 50 zł. Zawsze tłum ludzi, a na zamówienie czeka się krótkk, fajny lokal.

No to Ty miałeś przeciążenie lub nadwyrężenie mięśnia, to co innego. Przed takimi urazam potrafię się uchronić odpowiednią rozgrzewką. Ja mam po prostu solidnie zbity mięsień, ale już jest lepiej, choć pierwszy mecz sezonu mam z bani.

Ogarnąłem tę Xperie przez kabelek OTG, jak radził NemoKOF, dobrza rzecz takie coś. Dzięki za pomoc, sam bym na to nie wpadł.

Właśnie wleciała moja ulubiona kolacja, 4 jajka sadzone, 100g łososia wędzonego i świeży ogòrek. Polecam taki lifestyle.

Morał jest kròtki i niektòrym znany, jak ogórki trollują, to nie łykamy kak pelinany.

Ten to dopiero zaradny facet jest!

Jak można być wege i jeść kurczaka xdd To pewnie był niskowęglowodanowy, bezglutenowy kurczak sojowy.

No z tym doinformowaniem się to bym się nie rozpędzał, często jedynym źródłem wiedzy dla takich gekonów jest właśnie kumpel z siłowni.

No 5 kg może i nie.

Ja raz w życiu jadłem baraninę, na szaszłyku, była sucha i twarda. Te mięso tak ma, czy źle trafiłem?

Wiechu dobre przeszkoki. 1.4 - młody był, szaleć chciał, ale mocy brakowało. 1.6 - tu już lepiej, w końcu mógł poszaleć, ale otarł się o śmierć jak wyprzedzał Poloneza. 1.2 - chu.jowo, ale stabilnie.

To jest akurat poważny powód, ale doceń regenerację, serio, potrafi wiele zdziałać w połączeniu z dietą.

No poczytaj, bo witaminy i białko przed urazami Cię nie uchronią.

Mogę normalnie stanąć, nawet na jednej nodze. Boli przy zginaniu i mocnym wyprostowaniu.

Dopiero co jakoś uporządkowałem sprawy ze stawem skokowym, a wczoraj na treningu nadziałem się udem na kolano 120 kg kumpla. Chodzę jakbym miał nawalone w galotach, po schodach wchodzę jakbym miał kolano zaspawane. Przykładam lód, smaruję różnymi maściami. Trochę opuchlizna jest. Warto coś jeszcze robić? Masować to? Okład z młodej piersi przyniósł tylko poprawę samopoczucia.