krupek

Fuj, z Muszynianka? Przecież ona taki słonawy posmak ma.

Matka nie matka ale takie gadanie i podsmiehujki z pasji kwalifikuja się na strzala w pysk No elokwencją to nie błysnąłeś. Poza tym, szanuje moją pasję, często mi coś gotuje, a u rodziców w domu mam małą siłownie.

Ja wczoraj dynamika i motoryka nóg, a potem podbiegi, na końcu nie wiedziałem, czy chce mi się ziewnąć, beknąć, czy rzygnąć. Zajechałem się okrutnie. Spałem dziś 10h i wstałem nowo narodzony. Teraz 2 dni laby.

Piłem raz w życiu, piwem bym tego nie nazwał. Swego czasu, w tego typu napojach dodawano dla goryczy ekstrakty z bydlęcej krwi, żeby zaoszczędzić na chmielu, którego i tak było niewiele.

Zayebisty sprzęt, zawsze mi się taki marzył w domu. Kiedyś chciałem sobie takie kupić to matka powiedziała, że już mi odbija i szkoda, że po żyrandolu jeszcze nie skacze.

No jak będzie się czym chwalić to na pewno

No mam takie urządzenie to natryskowego nakładania farb i lakierów. Na blachę najpierw położę Ikorol, załatwiłem sobie z budowy, podobno najlepszy zabezpieczacz i neutralizator korozji.

No właśnie nie mam żadnego ziomka w tych sprawach. Największy problem to pewnie będę miał ze zdjęciem, a potem za założeniem zderzaków. Pistolet potrzebny mi nie będzie, aczkolwiek mam coś takiego. Myślałem raczej o tym, żeby kupić lakier w sprayu.

Wielu ludzi odżywki białkowe ma za jakiś cud, doping i chvj wie co jeszcze. Przecież to po prostu zwykły koncentrat odżywczy, podobny do dań i mleka dla dzieci, tyle, że z nieporównywalnie większym profilem makroskładników, a o podbnym działaniu, bo ma dostarczyć budulca, którego nie damy rady dostarczyć z jedzenia.

Miałem oddawać furę do blacharza, żeby zrobić rdzę na wszystkich nadkolach i progach, ale teraz się waham, bo nie wiem, czy sam tego nie zrobię. Rdza jest powierzchowna i tu rodzi się pytanie. Myślicie, że jak ją zetrę, oczyszczę, zabezpieczę czymś i pomaluję to będzie to wyglądało do ludzi?

Jaka słodka dupka.

Ostatni się upowszechnił właśnie, w wielu sklepach jest teraz w dobrej cenie. Jeszcze nie próbowałem, choć mam w domu, bo dziewczyna używa.

Kinder Bueno z dupy całkiem fajnie zbudowało akcent humorystyczny wypowiedzi.

Oo to coś jak wykładowcy na uczelniach.

Ja dziś też kurak na obiad (bo zazwyczaj na kolację), duszony z bazylią i tymiankiem, do tego fasolka obsypana podsmażonymi pieczarkami.

No właśnie o tym samym pomyślałem, już za późno. Czekam na zasyp prywatnych wiadomości.

W Lidlu teraz są bronksy brytyjskie, ojciec kupił kilka, oprócz standardowych jak Spitfire, wziął też jakieś z dodatkiem whisky, wziąłem grzydla na posmakowanie i mega dobre.

Alkohol mocno nasila katabolizm i rozpad białek, więc odpowiedź nasuwa się sama. Wiadomo, że rezygnować całkowicie nie można, ale duże ilości to generalnie dużo pracy na marnę. No i jeśli już pić to weekend i tego samego dnia nie trenować. Inna sprawa, że wszystko też zależy od organizmu. Znałem takich, co chlali i wpływu to na ich formę nie miało, aczkolwiek byli to ludzie w wieku dojrzewania.

Problemy murzynów, kasa, ruchanie itd. Mi najbardziej odpowiada ta sportowa otoczka i Dwayne Johnson, bo fajnie gra.

Nie mam problemu, bo nie noszę. Nogawka mi robi za majtki.

Tak, ale wtedy też było czytelnie. Przecież taką samą czcionką pisałeś.

Mam 198 cm wzrostu, a u ludzi powyżej 195 cm istnieje zależność, że długość pyty równa się 2 razy długość stopy.

No mi to pasuje akurat, nie mam za dużo czasu na seriale, a tak sobie zawsze gdzieś wcisnę jeden, albo dwa. Mnie martwi, że zaraz obejrzę wszystkie dostępne i będzie trzeba czekać na nowe.

Dostałem Orzechy Brazylijskie w Lidlu, paczka 200g za 12 zł, czyli nawet spoko. Od czasu do czasu można kupić, bo w smaku zayebiste.

Od przyszłego tygodnia też jest w Lidlu, chyba lepszy asortyment, tanie akcesoria do sushi.