krupek

No takie zwykłe, ale tak się bokiem ułożyły jakbym coś chciał bokiem schować.

No ja sobie ostatnio sprawiłem takie cienkie Kalenji, jak biegałem nad morzem to ludzie się dziwnie na krocze patrzyli. Dopiero potem zauważyłem, że klucze w kieszonce wewnątrz się niefortunnie ułożyły.

No miejskiej na pewno, przecież takimi furami jeździ się prawie za darmo.

Też biegam w leginsach, bekę mam z takich typów jak ten sprzedawca.

Ale to musi być chvjowe uczucie wsiąść do jakiejś fajnej fury i nie móc się przejechać, lizanie cukierka przez papierek

Komentarze na YT też niezły element.

Nie czuję klimatu wnętrza auta z dwoma ekranami, to samo teraz w nowych Mercach jest. Dla mnie normalne zegary to jest mus.

Ostatnio się śmialiście z typów na siłowni, którzy śmigają w leginsach. Dziś w Vitamin Shopie widziałem sprzedawcę w leginsach Trec Siedzi koksik za ladą w bluzie Treca, wstaje i wyłaniają się nogi w leginsach, polecam taki widok.

Rany boskie, mdliło mnie zawsze zanim zjadłem połowę. Za to dziś spróbowałem truskawkowego Magnuma w białej czekoladzie, bardzo dobry.

A pamięta ktoś tego Niggera, cobw połowie był w czekoladzie, a w połowie sandwich?

Jerome ma swojego kierowcę przecież. Co Ty, nie wiesz?

A nie macie wrażenia, że Magnum trochę stracił na jakości? Kiedyś była przepaść między nim i resztą podobnych lodów, a teraz jakoś już nie ma takiego WOW, nie odbiega jakoś mocno choćby od tych Żabkowych w polewie i z orzechami.

kleisz rower za 2600 funtów, ubierasz ciuchy i akcesoria za 500 funtów, wsiadasz, jedziesz, po dwóch kilometrach spada łańcuch. Shieeeeeet.

Dla mnie właśnie za słodkie, choć sam smak niezły.

Eee a na chvj zapieprzać w ciemno jak można się upewnić telefonicznie?

Ja już dawno ich nie widziałem w sklepach.

Łoo kurewa, kozackie, ale cena zaporowa.

A pokaż jakie, mnie kabel czasami też denerwuje.

Ale co fakt to fakt, mnie też tyle piguł odstrasza. Ja Jointa kupowałem szwagrowi, który na suple mówi dopalacze.

A luz, ja jak miałem czarnego 206 to myłem na myjce i też zacieki zawsze były, więc jakoś skojarzyłem fakty.

Joint Therapy od Treca, już chyba milion razy polecałem

Poważnie? W żelu? Dawno nie kupowałem, kiedyś dosyć często.

Nawet jeśli ma, to dla picu, w małych ilościach. Lepiej coś oddzielnie, jakiś miks chondroityny, kolagenu i czegoś jeszcze.

Właśnie wróciłem z Kwidzyńskiego Biegu Papiernika na 10 km, miałem czas 46.56, więc jestem zadowolony. Tym bardziej, że ostatni raz taki dystans robiłem rok temu na tym samym biegu. Mega fajna impreza, startowało 3200 osób, dużo było pro, czołówka oczywiście okolice 30 minut. Przez cały bieg nie miałem żadnej kolki, bólu pod łopatkami, no nic, nawet odcisk mi się nie zrobił na stopie. Mogłem.jeszcze gdzieś urwać z minutę na trasie, ale nie znam swojego organizmu na takim dystansie dobrze i bałem się szarżować, dopiero ostatni kilometr pocisnąłem. No i na starcie się trochę traci, bo rusza się na bieżni stadionu miejskiego i niezły młyn był. Poza tym, mega atmosfera, dzieciaki ze szkół dopingują i machają, żeby przybijać piątki, ultrasi piłkarscy stali i darli ryja. Końcówka przy wbieganiu na stadion, masa ludzi dopinguje, można się poczuć jak pro. No i co najważniejsze, dużo fajnych, wysportowanych dup w leginsach.

Mówisz o samoobsługowej myjni ciśnieniowej? Trzeba spłukiwać od góry do dołu no i zebrać wodę potem, jaką szmatką najlepiej.