Tak siedzę sobie, myślę nad projektem na studia, ale coś mi nie gra, dziwne uczucie wewnątrz, coś niedobrego się dzieje. W brzuchu dziwnie jeździ, dupa drętwieje, chyba wielkie sranie się zbliża. Idę do toalety, siadam na kibel i nic, nie to nie to. Chyba będę rzygał, klękam nad kiblem, też nic. Przeczucie mi mówi, żebym zajrzał na forum, więc siadam do kompa, patrzę, nowy post w szmatach. Tak to jednak było, Jerome znowu p.ierdoli, że aż w (pipi)e ściska i na rzyganie bierze.