Właśnie wróciłem z Kwidzyńskiego Biegu Papiernika na 10 km, miałem czas 46.56, więc jestem zadowolony. Tym bardziej, że ostatni raz taki dystans robiłem rok temu na tym samym biegu. Mega fajna impreza, startowało 3200 osób, dużo było pro, czołówka oczywiście okolice 30 minut. Przez cały bieg nie miałem żadnej kolki, bólu pod łopatkami, no nic, nawet odcisk mi się nie zrobił na stopie. Mogłem.jeszcze gdzieś urwać z minutę na trasie, ale nie znam swojego organizmu na takim dystansie dobrze i bałem się szarżować, dopiero ostatni kilometr pocisnąłem. No i na starcie się trochę traci, bo rusza się na bieżni stadionu miejskiego i niezły młyn był. Poza tym, mega atmosfera, dzieciaki ze szkół dopingują i machają, żeby przybijać piątki, ultrasi piłkarscy stali i darli ryja. Końcówka przy wbieganiu na stadion, masa ludzi dopinguje, można się poczuć jak pro. No i co najważniejsze, dużo fajnych, wysportowanych dup w leginsach.