Treść opublikowana przez krupek
- bieganie
-
Co ostatnio jadłeś/piłeś?
No właśnie chciałem spróbować chorizo. Spróbuję tego, bo pewnie łatwiej będzie dostać.
- Fotki
-
Piwo
Za dużo ludzi ma te wrażenie, aby można było je uznać za mylne.
-
Odżywianie
Liti jak zwykle służy radą, dzięki sorry, nie mam plusów na razie, za dużo nagości wczoraj w Spartakusie było i się wypsztykałem z nich
-
Piwo
Miłosław, sam jesteś Mirek
-
Odżywianie
W lipcu chyba spróbuję
-
Odżywianie
Sorry, pomyliłem działy w sumie, ale już będę tutaj drążył dalej Czyli tak na chłopski rozum, można powiedzieć, że któraś z nich jest w czymś lepsza?
-
Odżywianie
Jaka jest różnica w działaniu i rezultatach między jabłczanem, a monohydratem? Monohydrat brałem niegdyś 2 razy, za każdym byłem napompowany, opuchnięty i traciłem na dynamice, ale siła i masa wzrastały zauważalnie.
-
Champions League
Ronaldo grał dziś jak słabeusz, mógł sobie darować tę wielką fetę po karnym
-
Champions League
Wreszcie LM mógł wygrać fajny, świeży zespół, to Real przyfarcił i dvpa. Chvjowy finał.
- Fotki
-
Piwo
Mogą to być browary z przebitą datą ważności, stąd różnica w smaku. Mogą to być browary z przebitą datą ważności, stąd różnica w smaku.
-
Odżywianie
Z podsmażaniem przed piekarnikiem to dobra opcja, ale jak chcesz mieć właśnie pieczony stek.
-
Piwo
Nie wiem, jaki w tym interes ma producent. Mówię, jak jest, nie zmyśliłem sobie tego przecież. Z resztą, pijam czasami Lechy, dostaję je od kumpla za wożenie autem i on kupuje je w Biedrze, nie smakują normalnie.
- Fotki
- bieganie
- Fotki
- Buty
- Fotki
- Buty
-
Piwo
Ale w Biedronce browary często są drugiej kategorii. Warunkiem takiej dostawy jest zamówienie bardzo dużej ilości sztuk od producenta. To nie jest żaden mit. Znajomy ma kilka knajp i się tym interesował, bo różnica w cenie jest znaczna. Niestety, tylko Biedra może sobie na to pozwolić, bo 1500-500 sklepów to minimum. A co z lodem w Maku było? Bo nawet nie słyszałem.
-
bieganie
Pobiegłem dziś 10 km w Biegu Papiernika w Kwidzynie. W zeszłym roku też startowałem, miałem czas 51:10, więc w tym roku planowałem zejść gdzieś do 46-47 minut. Chvjoza, miałem czas gorszy o pół minuty, biegło mi się fatalnie, w połowie myślałem, że padnę. Co prawda, w tym roku biegałem może tylko z 5 razy, ale treningi koszykówki 3 razy w tygodniu to nie odpoczynek przecież. Organizm, ewidentnie, odzwyczaił mi się od większych dystansów i dvpa. Zawiodłem się strasznie, bo liczyłem na życiówkę, chwałę i pokłony, a wyszła kaszana. Może to też wina leków na alergie, bo dziwne, że nie miałem zadyszki, a powietrza do płuc nie mogłem wciągnąć. Nogi po biegu to miałem ledwie zmęczone. Za dwa tygodnie odstawię leki i spróbuję sił w biegu nocnym w Gdynii, zobaczę wtedy, czy leki mi przeszkadzały, czy jestem pisdakus, a nie spartakus. Gdzieś na 7km wyprzedził mnie typ pchający dziecko w wózku, zniszczył mnie tym psychicznie. Na początku biegu biegł przede mną typ, 50 lat, głośniki na plecach i na(pipi)iał disco polo, potem go straciłem z oczu. Za mną raczej nie został. Bardzo bym chciał, żeby jednak się okazało, że zszedł gdzieś z trasy, a nie tak mi uciekł. Jeszcze fota z wykrzywioną mordą i dedykacją dla wszystkich forumowiczów.
- Fotki
-
Odżywianie
Steki chyba trzeba smażyć krótko i na dużym ogniu, gdzieś po 3-4 minuty z każdej strony.