Niesamowite, że oprócz pierwszego meczu, wszystkie pozostałe kończyły się duża różnicą punktów. Raz jedni gromią drugich, a potem na odwrót. Najlepsze jest to, że mecze i tak wcale nie są takie jednostronne, na co wskazywałby końcowy wynik.
Mam nadzieję, że seria zakończy się w 7 meczach, bo game 7 w finałach to chyba najlepsze, co może spotkać kibica NBA. Chciałbym na końcu powiedzieć Let's Go i wstawić nazwę drużyny, której kibicuję, ale w tym roku kibicuję po prostu emocjom i dobrej koszykówce