-
Postów
118 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez JanzKijan
-
Ciągle aktualne.
-
To była tylko refleksyjka bardziej ogólnej natury, zresztą lekka parafraza myśli samego Grassa. Z drugiej strony chętnie się dowiem co - twoim zdaniem - oznacza - w konkretnym kontekście - "pochodzenie twórczości literackiej"? (Chodzi o pochodzenie twórczości in abstracto od pochodzenia jej twórców? ). Poza wszystkim oczywiście - peace and love!
-
Czołem. Ostatnimi czasy myślałem nad YAKUZ'Ą. Co sądzicie o tej grze. Mile widziane wszelkie krytyczne komentarze (chcę mieć obiektywny obraz tej gry). Zaciekawiłem się tym tytułem, po spotakaniou z Shenmue 2. W wywiadach Yakuza jest porównywana właśnie do Shenmue - jak uważacie - czy jest to trafna opinia, czy tylko marketing (krótko - czy bliżej temu do Shenmue czy do GTA)? Z góry thx za dokłdne informacje odnośnie ww pytań. Pozdrawiam.
-
Nie jestem fanem kategoryzowania literatury wg przynależności narodowej twórców. Literaci to nie reprezentacje piłkarskie W każdym razie warto tu wskazać - Hermana Hessego (min. "Wilk Stepowy" i "Gra szklanych paciorków") oraz Guntera Grassa (min. "Blaszany bębenek" i "Psie lata"). Osobiście bliski jest mi szczególnie Hesse, z jego unikalną nadwrażliwością twórczą, która subtelnie (a jednak jakże bezceremonialnie) nicuje zakamarki mojej duszy
-
Mrożek mawiał, że przekonywać można zasadniczo tylko tych którzy są już przekonani , dlatego proponowałbym skończyć te interesujące dywagacje (choć raczej dość jałowe). Zresztą - bez konsensu w zakresie aksjomatów, nie ma konsensnu w zakresie konkluzji. To chyba oczywiste. A tu konsensu tego jak zauważył przedmówca - brak. jeszcze ad. magelan84 - jakie konkretnie zastosowanie widzisz dla poglądów Altmana w ramach niniejszego tematu? Końcowo, ultrabanalne pytanie - jakieś konkretne tytuły, szczególnie zwróciły waszą uwagę? (Co polecacie, w tym temacie, i dlaczego?).
-
Ja uważam podobnie. Kino azjatyckie ma wiele do zaoferowania; chodzi tu głównie o szczególną wrażliwość sceniczną i konsekwentną dbałość o detal (w każdym sensie). Podzielam też w 100% nastawienie do amerykańskiego szamba filmowego ostatnich lat. Trywializacja i banalizacja filmów w USA jest widoczna gołym okiem. Większość poprzedzonych hypem produkcji okazuje się "w praktyce" zwykłym kiczem, epatującym ordynarną dosłownością i tandetną przesadą. Zero koncepcji artystycznej, sztampa i schemat na każdym kroku. Jedyny miernik wartości artystycznej filmu to w USA liczba sprzedanych biletów, w kolejnych odcinkach czasu po premierze (my zresztą usłużnie naśladujemy ten schemat z coraz większym oddaniem, cofając się zarazem konsekwentnie w rozwoju kulturalnym). Marginesowo wtrące, że argumenty, polegające na gloryfikowaniu papkowatego kina akcji, z tej tylko przyczyny, że to kino akcji, są chybione. Papka to papka, bez względu na gatunek. Zresztą kto powiedział, że kino akcji ma być prymitywne i głupie? Inaczej mówiąc można przecież zrobić np. dobry film wojenny z ciekawą i konsekwentą fabułą (można, gdyż takie filmy już powstawały - taki "Czas apokalipsy" przykładowo). Ostatecznie - de gustibus... - kto chce się szprycować wyjałowioną sieczką, niech się szprycuje; z tym, że niestety - nie da sie ukryć, że - z jakimi fimami się zadajesz, takim się stajesz. Polskie kino też oceniam in plus. Z tym, że ocena ta nie dotyczy nowofalowych produkcji, wzorowanych na amerykańskim schemacie. Mam na myśli stare dobre kino (taki Konwicki czy Has np., o Kondratiuku nie mówiąc) + zmarginalizowaną alternatywe (nowe niskobudżetówki). Szkoda, że jedyną ostoją ciekawego kina są u nas kanały tv-publicznej, a i to nie za częśto i do tego jedynie w późnych godzinach nocnych. Poziom kulturalny leci na ryj...panie Janie kochany...wszędzie tylko beztroska, lobotomiczna sieczka...
-
Czołem. Szukam dobrych horrorów (wiem, że to very oryginalne ). Chodzi mi jednak tylko i wyłącznie o filmy, których "straszność" polega na umiejętnym operowaniu ciekawym klimatem, niesamowitą atmosferą, niedomówieniem fabularnym i zagadką, a nie - pospolitymi ostatnio - stertami flaków i hektolitrami krwi. Coś ala stary dobry "Egzorcysta" lub "Opętanie" Żuławskiego, ale w żadnym wypadku jakieś "piłopodobne" trywialne rąbanki. Proszę o pomoc; są w ogóle dziś takie filmy z tego gatunku? (najlepiej byłoby wskazac dany film i krótko go scharakteryzować). Z góry thx i pozdrawiam.
-
Na wstepie wielkie brawa za założenie tego tematu (ja byłem na to zbyt leniwy ). W każdym razie, bardzo lubię Bunuel'a i Lynch'a. Widziałem niemal wszystkie dzieła Bunuela (najbardziej przypadł mi do gustu "Mroczony przedmiot pożądania" i "Dyskretny urok burżuazji"); Lyncha znam na pamięć (przy czym to autor, który operuje jedynie pewnymi instrumentami kina surrealistycznego, nie to co Bunuel - chyba jedyny szerzej znany, bezkompromisowy surrealista filmowy; zresztą sztywnych kryteriów tu nie ma...). Szkoda, że filmy Bunuela są u nas w zasadzie nie do dostania (a może wiecie gdzie można by je kupić?). Warto też wspomnieć o "Viva la muerte" Fernando Arrabal'a; też nie do dostania; ciekawe też są filmy Konwickiego (co ciekawe też nie do dostania ); "Sanatorium pod klepsydrą", jak najbardziej jestem za, zwąłszcza, że na motywach utworu Bruno Schulza (co ciekawe też nie do dostania ). A propos Jodorowskiego...dla mnie ciutkę zbyt awangardowy. "Święta góra" robi wrażenie; przy czym chwilami sprawia wrażenie zbyt mocno obliczonej na samo tylko zrobienie wrażenia, ogólnie oczywistwa warto zobaczyć.
-
W zasadzie zgadzam się. Film nienajgorszy, choć zdecydowanie o wiele słabszy od "Trainspotting". Ad meritum...ostatnio, pod naporem czynników obiektywnych, próbowałem obejrzeć "Mgłę" ("The Mist"). Z niemałym trudem wytrwałem paredziesiąt minut... Film robi wyjątkowo złe wrażenie - ordynarna sztampa fabularna, okraszona potwornym schematyzmem. Banał i nuda na każdym kroku, brak elementarnej konsekwencji i pełna odtwórczość. Typowe amerykańskie, filmowe szambo. Podsumowując, szczerze odradzam. Dla równowagi sądów...nieco wcześniej widziałem "Persepolis". Film kapitalny. Interesująca, oszczędna forma, pękająca w szwach od drogocennej, uniwersalnej treści. Całość zrobiona z lekkością i polotem. Na tle "mglistego" pejzarzu obecnego kina prawdziwy unikat. Dlatego polecam z sercem czystem. Nota bene film szczęśliwie nieamerykański.
-
W przypadku F3 trudno o duży optymizm. Branża gier została ostatnimi czasy zrównana z powszechnie obowiązującym "amerykańskim" standardem - czyli - nie wchodząc w to szerzej - im bardziej prymitywnie i płytko tym lepiej...ogólnie wedle idei - gloryfikowania tego co głupie, trywialne i nachalne ...(pokażcie mi proszę dzisiaj coś normalnego w telewizji przed 23.00;-), o prasie czy komercyjnych stacjach radiowych nie trzeba wspominać). F3 będzie zatem zapewne tym czym nieszczęsny, płaski jak naleśnik, Oblivion, stał się względem genialnego Morrowinda. Krótko mówiąc regres merytoryczny na całej linii + bardzo ładna grafika . Scenariusz przeciwny, wg którego F3 kontynuowałby najlepsze aspekty poprzedników jest raczej bardzo mało prawdopodobny...poprostu gry to obecnie mega-biznes, a co za tym - liczy się ilość sprzedanych sztuk, a nie gusta starych fanów. ...I tymi miłymi truizmami kończę. Marginesowo zaznaczę, że bardzo bym sobie życzył głębokiej i rzetelnej od strony treści gry rpg, jednak entuzjazmu mi tu nie staje. A czym Wam staje? (entuzjazmu oczywiście).
-
Jest głęboki sens Przy czym dokładnie taki sam temat istnieje już w tym dziale od dawna. Ergo topic do zamknęcia.
-
Ostatnio doszedł PikMin 2 - rewelacyjna gra ...a propos tytułów obowiązkowych, to jakkolwiek trudno tu o sztywne kryteria, niemniej - moim subiektywnym - jest to maksimum 10 gier (ww wymienione oraz ww planowane;-)).
-
Czołem. Na wstępie zaznaczę, że nie jestem wielkim entuzjastą komiksu; poprostu jakoś tak zawsze książki, apriorycznie troszkę, brałem na celownik...z drugiej strony komiks erotyczny zawsze mnie ciekawił, choć raczej przez wzgląd na przedmiot niż formę. ...skoro o komiksie, to nie można nie wspomnieć o "Rorku". Seria obejmuje 7 tomów (bliższe info a propos treści znajdziecie tu - http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/rork ). Dwie pierwsze części, czyli "Fragmenty' i "Przejścia" to dziełka zaiste wybitne, głównie za sprawą niepowtarzalnej atmosfery niedomówienia (jakże wymownego chwilami ). Pozostałe tomiki, moim subiektywnym, są już znacznie słabsze; wkradła się lekka sztampa i czar prysnął...a może sądzicie inaczej? Zachęcam do rozmowy.
-
Ta gra jest kapitalna. Idealne połączenie prostoty, oryginalności i dużej grywalności. Dużo możnaby pisać, dość jednak zaznaczyć, że szkoda, iż świat gier nie poszedł taką właśnie drogą. Dzisiaj liczy się tylko dobra grafika i nic więcej - regres merytoryczny na niemalże całej linii. Pikimin 2 to absolutnie obowiązkowa pozycja na GC.
-
Czołem. Faktycznie niezły "płot, co własnym swoim płoctwem przerażony" zaczyna się wyrabiać Ergo... (Andrzej Bursa) POETA Poeta cierpi za miliony Od 10 do 13.20 Od 11.10 uwiera go pęcherz wychodzi rozpina rozporek zapina rozporek Wraca chrząka i apiat’ cierpi za miliony (Halina Poświatowska) * * * manekiny mają ślepe piersi kształt łydek jak napięta struna dźwięcząca wiecznie chłodnym tym samym tonem manekiny mają włosy skończone a twarze szczupłe zapatrzone w siebie spod przymkniętych powiek manekiny pogardzają tłumem nie drżą w istnieniu doskonałe nieruchome rozpościerają palce chwil nad mijającą barwą jedwabiu z twarzą przyklejoną do szyby pod suknią pod szalejącą suknią jestem wspaniałym elastycznym manekinem (Herbert Zbigniew) Piekło Licząc od góry: komin, anteny, blaszany, pogięty dach. Przez okrągłe okno widać zaplątaną w sznury dziewczynę, która księżyc zapomniał wciągnąć do siebie i zostawił na pastwę plotkarek i pająków. Niżej kobieta czyta list, chłodzi twarz pudrem i znów czyta. Na pierwszym piętrze młody człowiek chodzi tam i z powrotem i myśli: jak ja wyjdę na ulicę z tymi pogryzionymi wargami i w rozlatujących się butach? W kawiarni na dole pusto, bo to rano. Tylko jedna para w kącie. Trzymają się za ręce. On mówi: "Będziemy zawsze razem. Proszę pana czarną i oranżadę." Kelner idzie szybko za kotarę i tam dopiero wybucha śmiechem. Końcowo, chciałbym poddać ultrabanlną refleksyjkę - jakie jest Wasze patrzenie na poezję?/Jakie ma ona dla was znaczenie?/po kiego ch**a w ogóle czytacie wiersze?, skoro to wszystko przeważnie takie mało czytelne, udwuznacznione wielowymiarowe i do tego jakby ex definitione to razem na kupę (tylko nie piszcie, że to nie mankamenty ). Z góry thx za zainteresowanie to jakże palącą sprawą. Pozdrawiam najserdeczniej i idę cierpieć za miliony .
-
Stanisław Lem - "Dialogi" - bardzo ładne wydanie, w twardej oprawie z obwolutą, nowa - za 17 zł na allegro oraz Borges "Nowa antologia osobista" - 15 zł, także nowa.
-
Zaiste zacne i wielce ciekawe to dywagacje J ednakowoż nie zminiają one faktu, że zakup GC ma sens, szczególnie, że na next geny jest bardzo niewiele godnych uwagi tytułów (ładna grafika to niestety marna rekompensata wszechobecnej next-genowej sztampy).
-
Są gry, których atrybutem jest jakiśtam, bliżej nieokreślony "epicki rozmach", z kolei Shadow of Colossus to czysta poezja...surowe, anonimowe pejzaże, co podkreślają samotność długodystansowca, o romantycznym rodowodzie, którego serce przerosło...wymowne niedomówienia tragicznej tułaczki co zieją klęską, a zwycięstwem łudzą, łudzeniem takim co w krew idzie... ...z minusów chyba tylko chwilami irytujące sterowanie i z lekka zaniżony ogólny poziom kilku starć Z tych względów nie można nie polecić
-
Witam. Ultrastereotypowe pytanie (na które jednak trudno znaleźć jednoznaczną i obiektywną odpowideź )...Czy długotrwała eksploatacja PS2 slim z użyciem SwapMagic 3.8 może prowadzić do uszkodzenia lub przyspieszonego zużycia podzespołów konsoli (napęd, laser itp.)?? Jakie są wasze doświadczenia w tym temacie?? Z góry thx za pomoc
-
Ufam, że nie powielam, ale Palowska wersja Persony 3 została już ogłoszona (vide - http://playingdaily.com/2008/01/05/persona...iery-w-europie/ ). Troszkę szkoda, gdyż właśnie dostałem w prezencie wersję NTSC (nota bene nieźle dopasioną ). Btw - da się zrobić tak, żeby w grę NTSC grać w 100 HZ na tv 100 Hz'owym??
-
Witam. Ostatnio udało mi się kupić oryginalny kabel RGB do GC. Dotychczas jechałem na zwykłym no-name od Robsona. Przyznam, że jestem nieco rozczarowany. Oryginalny nintendowski kabel daje tylko minimalnie lepszy obraz; różnica w stosunku do no-name jest ledwie zauważalna, a wszystko to na 29" Samsungu 100Hz. Summa summarum, moim subiektywnym, zwykły kabel RGB z powodzeniem zadowoli większość zainteresowanych. Pozdrawiam.