1. Seria FIFA - począwszy od edycji 1998 na PC po najnowszą na PS3 z przerwami, po których wracałem do gry jeszcze bardziej zauroczony.
2. Diablo 2 - wzorowy action rpg, to co sprawiało, że chciałem grać to różnorodność ekwipunku, potworów, rozwoju postaci.
3. Tribes 2 na PC - najbardziej niedoceniana gra wszechczasów. Pradziadek Halo. Najlepszy multi w trybie CTF w historii. Epickie walki u przełomu XX i XXI wieku.
4. Resident Evil 4 - najlepszy TPS w jaki grałem. Świetnie zbalansowanie akcji i przygody, strachu i uciechy z eliminowania przeciwników.
5. Heroes of Might & Magic - najwięcej ograłem części drugiej i trzeciej. Gra o ponadczasowej formule.
6. Bioshock - literatura piękna wśród gier. Fabularny, graficzny i gameplayowy majstersztyk. Od czasu tej gry nie powstało nic równie artystycznego w tej branży.
7. Metroid Prime - Bioshock poprzedniej generacji gier. Gra dopracowana, spełniona, innowacyjna i nietuzinkowa. Podobnie jak epopeja o Rapture wymaga zaangażowania by ją w pełni docenić.
8. American McGee's Alice - megaklimatyczna, bardzo grywalna. Spędziłem przy niej kilkadziesiąt niezapomnianych godzin.
9. Killzone 2 - gra, która potrzebowała czasu by zostać przeze mnie doceniona. Multiplayer daje mnóstwo frajdy.
10. Toonstruck - pierwsza gra w jaką zagrałem na pierwszym PC w domu. Sentyment pozostał.