Shen

Jakiś Polak wydropił, z tym life stealem praktycznie nieśmiertelność

przeciez to podstawa, rollujesz staty i ulepszasz żółty i dopiero potem dodajesz aspekt, zeby golda zaoszczedzic

Odkad wszzedlem na t4 mam uczucie, ze drop jest znerfiony. Na t3 z jednego dunga potrafilem wyniesc 3-4 legendy, a teraz czesto zero Sprawdzilem, dziala

a to nie jest domyslnie wlaczone? ja nic nie wybieralem chyba

Normalnie, wysyłasz mu zaproszenie do party i gracie.

Co za czasy, japońskie bicie żelek dostaje lokalizacje, a nintendo dalej sra na graczy w Polsce.

pokazuje mi 10h, tyle to ja moglem dzis nabic, a gram codziennie od czwartku

Nie wiem w którym momencie jestes, ale główny bohater zbyt bystry nie jest, wie, ze jest

72 level i ciągle mam ochote grać, z ziomkiem praktycznie codziennie na party chociaz godzine gramy, ale przeplatam to sobie innymi tytułami.

Tu chociaz te walki wzglednie przyjemne i jak juz sie ma wiecej skilli to szybkie. W Xeno 3 80h ogladania tych samych, długich animacji, ale rownie dobrze mozna bylo odlozyc konsole i walka toczyła się sama. Przez lizanie scian byłem tak przekokszony, ze nawet bossow tak rozwalalem, odlozylem switcha, poszedlem zjesc, wracam i po walce.

Sam napisałeś, to zaden jrpg, tylko german rpg.

Co robi z gry jrpg? Turowe starcia?

Moze mowił o pierwszym Nier, tu sie moge zgodzic, Automata tak jak piszesz

Po xeno 3 i tych ogromnych pustych mapach i bieganiu po nich z buta, doceniam mniejsze lokacje w FF16. Karcianka i szukanie skarbów w FF9 to u mnie topka pobocznych aktywności, lubiłem to robić. Szkoda, że zrezygnowali z kart, w Wieśku w gwinta też duzo grałem.

Tam to bym nie dał rady bez google bez kitu. Setki itemów w grze i wez zapamietaj co gdzie dropi. Kocham te serie, ale za to bym udusił.

Słabe questy poboczne to niestety norma w jrpg od lat, zabij x mobków, przynieś x kwiatków i tyle. W xeno 3 było to samo, przejeli to z mmorpg i idą na łatwizne. Takie FF9 czy FFT miało mało pobocznych aktywności, ale ciekawszych czy nawet dobrze ukrytych. Z nowszych japonśkich gier gdzie troche się wysilili z pobocznymi questami to mi przychodzi do głowy Nier Automata i Ghostwire, ale to ciężko pod jrpg podciągnąć.

Always online jebane, dobrze, że mam Final Fantasy jeszcze do grania. Ziomek wysłał swoją konkubine z dzieciakami do teściów, chciał pograc, a tu gówno

Zawsze lubiłem grind w jrpg, tutaj próbowałem coś levelowac, ale nie czuję żadnego progresu przy awansie. Bonus do statystyk jest mały, mobki 5 leveli nizej bije tak samo wolno jak wczesniej.

Nie pamiętam kiedy ostatnio mnie tak fabuła w grze wciągnęła

Dorwałem w polo w promce, fajne połączenie truskawki ze słodkimi makaronikami

Ja już w sumie napisałem co mi się podoba, jak przejde to jeszcze walne podsumowanie. Rzadko mam ochote na platyne, ale tu wjedzie, bo chce i tak tego hard mode sprobowac

Visual, ale ja gram duzo na switchu, jestem zahartowany.

Brak matchmaking to jakiś niesmieszny zart, ja gram z ziomkiem wieczorami to zupełnie inaczej niz solo. Nawet mobilne diablo immortal ma matchmaking

no nie wiem, nie wiem