Do dziś mnie zastanawia, czy ktoś w tamtych czasach ukończył Dizzy bez żadnego poradnika. Po lekturze nawet mnie naszła ochota, żeby teraz spróbować przejść bez żadnej pomocy.
Chip and Dale jeden z ulubionych coopów który katowałem z kumplem co mieszkał drzwi obok. Tak samo Monster in my pocket które Rayos dość nisko ocenił. A właściwie to Batman i Flash, bo taką wersje miałem.
Micro Machines nigdy nie przeszedłem, zawsze na jakims time trial odpadałem, nie pamietam juz ktorym, ale w coopie miodzio.
Z Kunio miałem Goal 3, hockey który był chyba nawet lepszy od piłki dzięki różnorodności drużyn i gra po którą sięgalismy najcześciej
Niektóry gry jak GI Joe, Saint Seiya to nawet nie wiedziałem, że byly dostępne na naszym rynku.
Szkoda, że tylko krótka wzmianka w tabelce o Adventure Island 2, była to moja ulubiona odsłona dzieki dodanej jezdzie na dinozuarach.
Największy nieobecnym z mojej topki gier to
swojego czasu anime lecialo na jakims kanale, a gra wpadła mi w łapy przypadkiem, bo na naklejce było oczywiście coś innego.