W superce nie ma zadnego budowania akcji, pojawia sie jakis silny random i jechane lanie sie po mordach.
Saga namek zaczęła się od zbierania kul, walka z ginyu, czekanie na Goku itd. Cell saga zaczęła się od pojawienia tajemniczej postaci, potem wyskoczyly Androidy, kolejne formy Cella.
Najgorsze chyba jest, że wszystko sie kreci juz tylko wokół Goku i Vegety do porzygu. Przewijam te chaptery na szybko, nawet dokladnie nie czytam, bo co tam moze byc ciekawego.