Poszedłem do nocnego sklepu, bo mnie naszła ochota na lody. Po drodze mijałem lidla, akurat drzewko tam jest, to mowie, że sobie jebne. Stanąłem na pustym parkingu, napierdalam te potwory i patrol policji podjezdza. Pytają czy wszystko w porządku, no nic, przyznalem się, że gram w wiedzmina, życzyli mi dobrej nocy i odjechali