Pokemon Red - przeczytałem gdzieś zapowiedz, chyba w neo+? Ojciec marynarz, kupił mi kopie w usa, jeszcze długo przed premiera w Europie i cała pokemania. Internetu nie było, więc lizanie każdej sciany zeby zlapac je wszystkie dawało mega frajde. Odkrycie Zapdosa, ktory byl gdzies w ukrytej elektowni, albo walka z Mewtwo zapadły w pamiec. No i wtedy faktycznie kazda walka mogla byc niespodzianka, nie jak teraz ze wszystkie nowe poki juz dlugo przed premiera smigaja w necie. Potem czekanie pol roku az ojciec wroci z kolejnego kontraktu z wersja Blue, zeby zlapac brakujace egzemplarze. Nawet nie zlicze ile razy przechodzilem calosc. Legend of Legaia - gra którą dostałem z szarakiem, pierwsze jrpg z krwi i kości, potem zaliczałem kolejne pozycje jedna po drugiej. W moim osobistym odczuciu chyba najtrudniejsza gra z gatunku w jaka gralem, walki były cholernie trudne, nawet na samym początku nie było trudno o zgon. Raczej niedoceniona pozycja, ale wtedy wychodziło mase perełek, konkurencja była mocna. Final Fantasy 8 - to chyba pierwsza gra, na ktorej premiere czekalem, udzielil mi sie "hype" pamietam spora zapowiedz w swietej pamieci Click!. Sama gra niestety srednio przypadla mi do gustu, glownie przez system rozwoju postaci, ale grafika to był opad szczeny. Animacje summonow to bylo cudo. No i pamietne intro, ktore ogladalem niezliczona ilosc razy. Chrono Cross - moja gra życia. Osobiste top1. Zapowiedz i recka Stara z ocena 10/10. Gra wyszła jakos w wakacje, akurat byłem na obozie sportowym w górach. Telefon do matki, wysłałem ją do ruskich na targ, żeby gra już na mnie czekała jak wroce. Cala noc w pociagu, zero snu. Wrocilem, odpalilem konsole i zasnalem z padem w łapie po kilkunastu minutach xd