Game boy - ojciec marynarz, przywiozl mi klasycznego z zestawem gier. Czasy jarania sie pegazusem, ja mialem przenosna wersje w kieszeni. Co drugi weekend wyprawa do komisu bo nowa gre albo wymiane starej za dołata. Hity jak Zelda, Mortal Kombat, Super Mario Land 2, Wario land czy pokemony wspominam najmilej.
Szarak - konsola ktora kazdy chcial miec. Kupujac konsole moglem wybrac jedna gre, padło na Legend of legaia bo spodobala mi sie okladka. Od tego zaczela sie milosc do jrpg. Ustawki na na iss pro, tekkena, godziny w Fighting Force. Rozkminy nad przechodzeniem gier, do dzis pamietam jak w pare osob rozkminialismy zagadke z fortepianem w Silent Hill, bo neta nie było.