Nic się nie rozkręca. Japończycy mają chyba jakąś teczke ze wzorami scenariuszy do jrpg i jadą ze schematem. Złe imperium podbija kontynent, dzielni rebelianci z nim walczą, zdobywają sojuszników i pokonują złego imperatora. To samo miałem w Unicorn overlord i tak samo jak w eiyuden po jakimś czasie przeklikiwałem te miałkie dialogi. Ostatni jrpg który mi się faktycznie fabularnie podobał to Final Fantasy XVI, w innych aspektach moze nie błyszczał, ale historia mnie wciągneła.
Eiyuden mogły trochę podtratować poboczne historie postaci, większość to kukły co dołączają do drużyny po kilku zdaniach. Dobrym przykładem jak to mogło wyglądać jest ten król szkieletów co dołącza prawie przed samą finałową bitwą. Jest troche dialogów, ma własną lokacje, są interakcje z naszą nekromantką, podobało mi się to. Może te historie z dlc są w tym stylu, nie wiem, ale raczej nie mam ochoty za to płacić.
Z plusów na pewno teatr, niby popierdółka, ale trochę tam przesiedziałem obsadzając postacie w różnych rolach.