Te papryczki to loteria w marketach. Czasem ogień z dupy i jak moja była wzięła mój nóż po krojeniu papryczek, myć się jej nie chciało i sobie pokroiła nim gruszke i mysłałem, że mi zejdzie, a innym razem to nic nie czujesz. Lepiej już się zaopatrywać w suszone w specjalistycznych sklepach, albo samemu posadzić, chociaż to trzeba mieć rękę do roślin, raz próbowałem i porazka, a ziomek ma cały parapet zajebany doniczkami i czasem coś podrzuci.