Tak ogólnie to już coraz rzadziej do biedry chodzę, bo się robi dramat. Wyjebali kolejne dwie kasy, dostawili samooobsługi więcej, ale przy tych kasach nigdy nikogo nie ma. Chcesz alko albo wyskoczy ci błąd, to albo czekasz jak na zbawienie, albo babka musi zejść z normalnej kasy. Niektórych palet to już w ogóle nie rozpakowują, tylko ludzie je sami rozbierają. Sam ostatnio folie kluczami rozcinałem, żeby sobie ze spodu wyjąć energetyki, bo przez 3 dni nie było komu ich wyłożyć na regał. W lidlu to jest kurwa nie do pomyślenia, towar na półkach, przy kasach samoobsługowych zawsze jest osoba do pomocy. Ceny w obu sklepach praktycznie te same, a różnica w tym jak sklep wygląda kolosalna.