mugen

Teraz pewnie klasyka, mocna sodówa, Orły pomyślą sobie, że już są Francją i na następny mecz wyjdą z nastawieniem, że sam się wygra.

Dla mnie zajebiste. Możesz to rozważać jako baję medyczno-detektywistyczną jeśli szukasz jakiegoś punktu zaczepienia.

No dobra, poszło w trzy dni, z czego ~20 epków wczoraj korzystając z ostatniego dnia urlopu. Bardzo dobra baja, sentymentalna, ciepła, inteligentna, zabawna w ten fajny nie chamski sposób, z dobrze napisanymi bohaterami do których nie da się nie czuć sympatii, szanująca widza nie wszystko wokalizując jak idiocie, polecam gorąco.

Dla mnie ten sezon to było Apothecary Diaries i Dungeon Meshi, o Frieren jakoś zapomniałem choć miałem sprawdzić, to teraz sobie polecę hurtem. Czyli nie zmieniasz.

Może Cysio dokończy.

No i to gierka praktycznie bez żadnej promocji.

Myślę, że można już wywalić ten dopisek w tytule tematu.

Ja mam wrażenie, że dopadło mnie jakieś totalne nieszczęście, legendarnego jokera to nie widziałem od kilkudziesięciu runów, a często miewam tak, że przy jeszcze równej talii równej trzy razy diskardując po pięć kart nie udawało mi się dobrać dwóch kart do flusha (sic).

Skończyli im się seryjni mordercy.

Strity są fajne jak się trafi na jokera gdzie kolor i strita można ułożyć z czterech kart, co się łączy, więc można mieć na przykład 10, 9, 8, 7, 4 (9 innego koloru), a i tak jest z tego flush straight.

Ech, ten arc to bym chciał od Trigger zobaczyć.

Mój 8,5 miliona, najdalej dobiłem do Ante 12. To jest niesamowite jakie czasem udaje się sklecić mechanizmy.

Zacząłem oglądać koreański Death's Game o typie który strzelił samobója i za karę reinkarnuje się w ciałach ludzi którzy niedługo niechybnie umrą. Po trzech epkach jest dobrze, kilka reinkarnacji już było, są dość różnorodne gatunkowo, jak to u koreańców bywa brutalnie, ciężko, ale i zabawnie w specyficznych dla nich kombinacjach. Nie wiem czy sezon (8 odcinków) zamyka całą historię, ale jak na razie polecam. Serial nie obsługuje języka polskiego.

Udało się pierwszy raz ukończyć run, fajnie spięło się kilka rzeczy co dało sporą satysfakcję. Żółta talia do zarabiania kasy, jeden joker do zarabiania hajsu za diskardowane face'y, drugi dawał bonus dwa chipsy za każdego dolara w kieszeni (wydawałem hajs jak głupi, a i tak ciągle bujałem się z oszczędnościami ponad 100$ co dawało mi ponad 200 chipsów), +20mult za handy do 3 kart, słaby, ale pewny x1,5mult za każdego uncommon joker, ale miałem takiego tylko jednego, ech (przydałby się jakiś fajny skalowany, ale cóż, nie można mieć wszystkiego) i do tego legendarny joker który anulował 'moce' bossów. Cisnąłem prawie same pojedyncze pary i trójki, pod koniec było już na styk, ale generalnie cały run poszedł na luzie. Endless za to skończył się szybko.

Opis był zły, powinien być taki: Film ze strojami jak w Bloodborne z kolesiem co ma miecz jak Ivy z Soul Calibur.

Magnetic robi dla Biedry zajebiste krówki.

Dostałem jakiejś dziwnej obsesji i kupiłem, no zobaczymy co z tego będzie.

Czas wymienić tego Hujołeja p30.

Wygląda ciekawie.