Desser

Kilka filmow dajacych do myslenia: http://pl.youtube.com/watch?v=8SlhRKZTwgY http://www.metacafe.com/watch/yt-k3ygYUYia..._renault_modus/ :o :o

Gdybym byl obrzydliwie bogaty, kupilbym TO: Lotus Omega. Wyglada jak klasyczna Oma A, niemniej jednak skrywa w sobie potwora. Silnik 3,6l, 382KM, 4,9s do 100km/h i predkosc maksymalna 313km/h Osiagi niczym nie ustepuja wspolczesnym rakietom typu Lamborghini Gallardo czy 911 Turbo. Dodatkowo stuningowalbym ja, zeby miala jeszcze wiecej koni i lepsze osiagi. Szkoda, ze wyprodukowany taka mala ilosc egzemplarzy (jakies pol roku temu widzialem ja na Allegro, kosztowala chyba 170 000zl).

Liftback to tak, jest to jakby wydluzony hatchback z opadajaca linia dachu do bagaznika (bez wrazenia, ze ktos tyl doczepil na sile), wyglada to mniej wiecej tak:

Swego czasu WORD w Tarnobrzegu byl slynny z tego, ze mozna bylo w nim bezproblemowo zdac na przyslowiowa 'koperte' Podobno ludzie z kazdego zakatka Polski tam sciagali, zeby szybko i sprawnie te formalnosc zalatwic.

Witam wszystkich metali \m/ Dzis chcialem przedstawic zespol z Czech, ktory niestety W OGOLE nie jest znany w Polsce, natomiast na swiecie po 8 latach od premiery ich jedynego albumu wreszcie zdobywa jakas nalezyta mu od dawna popularnosc i dobre opinie. Co oni takiego graja? Jest to mikstura grania czesto kojarzonego z wczesnym Cryptopsy (chodzi glownie o potwornie rozbudowane i idealnie timingowane granie na perkusji przez Tomasa Corna), Nile'em (egzotyczne wstawki, uzywanie akustyka i klawiszy, ktore jako jedne z niewielu NIE denerwuja!) oraz nawet Fear Factory (jako ze niby komus sie skojarzyly klawisze i ogolna atmosfera z tym zespolem, ale wierzcie mi, nie ma to nic z nim wspolnego). Do tego wszystkiego dodajmy ujmujaca i ciezka do ogarniecia (z poczatku) historie spisana w lyricsach (masa odniesien do wszelakiej symboliki, warto sie zaglebic i poznac doglebniej), mix gatunkowy (wplatane sa tez jazzowo-ambientowe wstawki, np. ostatni utwor ktory kazdego zaskakuje) i selektywne brzmienie, podkreslajace riffy i ciezar, jaki niesie za soba perka Corna (cudenko, w zasadzie warto posluchac tej plyty dla samej partii perkusji, bo robi ona piorunujace wrazenie) oraz glebokie, gardlowe wokale Ptoe'go zmieszane z czystymi partiami spiewanymi i mowionymi (!!!) i otrzymamy wybitny album. Osobiscie to na przestrzeni kilku lat odlsuchalem go bez mala kilkaset razy i do tej pory nie odkrylem w nim wszystkiego - za kazdym razem odnajduje sie cos nowego i fascynujacego. Dobra, koniec pier,dolenia, macie tu link do downloadu w swietnej jakosci: http://www.axifile.com/?7409913 oraz tracklisting: 1. Land Where Sympathy Is Air 05:50 2. To Become Shelter And Salvation 04:35 3. Bringer Of Elvenefris Flame 06:00 4. Flowering Entities 05:45 5. To Give 03:58 6. On The Way Home 06:36 7. Shine Of Consolation 03:39 8. Sadness And Strength 08:05 9. A Step Closer 07:20 10. An Old Man And A Child 09:10 11. Walking In The Garden Of Ma'at 11:15 ************************* Total playing time: 01:12:13 Lineup: Ptoe - Guitars and Vocals Tom Corn - Drums Andy Maresh - Bass Ondra Martinek - Guitars Polecam sprawdzic i przekonac sie, ze brutalny DM to nie tylko bezmyslne, niemelodyjne napier,dalanie z koszmarna jakoscia dzwieku (generalnie taki stereotyp panuje wsrod osob gatunku na codzien nie sluchajacych ), a takze dla tych, ktorzy chca po prostu posluchac czegos nowego. Czekam na opinie

Przeczytalem caly temat i jestem wprost zszokowany, ze nikt do tej pory nie wymienil CARCASS. Czy naprawde jestem jedynym, ktory uwielbia ten zespol i wszystkie jego dokonania? Przeciez kazda ich plyta to geniusz w najczystszej postaci, bedaca prekursorem kolejnego gatunku (Reek of Putrefaction w zasadzie polozylo podwaliny pod goregrind, Symphonies of Sickness gatunek ten wznioslo na wyzyny, ktore sa nieosiagalne dla 99,99% zespolow obecnie istniejacych, Necroticism pokazalo perfekcje w technicznym death metalu, Heartwork stanowi dla mnie najwybitniejsze dzielo w historii melodeathu, a Swansong jest najlepszym przedstawicielem i prekursorem gatunku zwanego death'n'roll)! Wszystkie traktuje jednakowo, gdyz idealne obrazuja progres jaki panowie z Liverpoolu poczynili na przelomie tych kilkunastu lat dzialalnosci. A wokale duetu Walker & Steer byly podrabiane tyle razy, ze wszystkich nie widzie spamietac (najlepsze imo klony tego zespolu to Impaled i The County Medical Examiners, polecam goraco!), lecz nadal nikt ich nie pobil - gdyz jest to niemozliwe. Ktos jeszcze ma takie zdanie jak ja?

Tez od kilku dni slucham i jestem bardzo usatysfakcjonowany z prawidlowego (wreszcie) posuniecia zespolu jesli chodzi o konstrukcje utworow i ich brzmienie - wszystko jest jak powinno byc tuz zaraz po AJFA. W ogole moim zdaniem jest to idealny pomost miedzy tym albumem a cala reszta wydana pozniej (The Unforgiven III to oczywiste nawiazanie do ery Load/Reload, ostatnie dwa kawalki - do To live is to die i Dyers Eve z AFJA, All Nightmare Long (chyba najlepszy obok Broken, Beat and Scarred, Suicide & Redemption i My Apocalypse walek) to uklon w strone ich poczatkowych dokonan - szybkie, energetyczne, swietne) i w tej roli sprawdza sie znakomicie Jedynie wokal James'a czasami niedomaga, ale coz mozna wymagac po czlowieku, ktory byl wyciagniety z alkoholizmu i z taka liczba lat na karku ;] Jeszcze produkcja moglaby byc momentami lepsza (mam na mysli oczywiscie perkusje, geez, chyba Meta nigdy nie zrobi dobrze brzmiacych garow :F), ale generalnie nie mam sie do czego przyczepic. Jak znajde oryginala w sklepie za rozsadna cene, to na bank zakupie. Jak dla mnie 8,5-9/10 - bardzo udany comeback i zycze im wiecej takich albumow w przyszlosci!

Autostradami to akurat dosc czesto jezdze, bo mieszkajac w Gliwicach chcac pojechac na wschod lub zachod MUSZE jechac A-czworka (a w przyszlosci na polnoc jedynka, obym dozyl dnia, kiedy przejade sie nad morze z Gliwic non-stop autostrada ). Jesli chodzi o te bordowa Vectre z videoradarem na pokladzie, to jak to chce jej numery rejestracyjne, to zapraszam na PW, ostatnio wracajac do domu widzialem te bryke zaparkowana i kontrolujaca jakiegos delikwenta, ktorego chwile wczesniej zlapali Ontopic: moj nowy rekord, tym razem w jezdzie na luzie, wynosi 100km/h (rozpedzalem sie tak od okolo 60km/h na nowym moscie kolo Milowki nieopodal granicy polsko-slowackiej). Gdyby nie serpentyna w dol, to mysle, ze do okolo 110-115 by doszlo...

Moj najwiekszy faworyt :

Ze tak sie zapytam - gdzie wy wyciagacie takie predkosci (rzedu 215, 245 km/h)? Bo chyba nie w Polsce, na naszych cudownych autostradach przekroczenie pewnej predkosci, przynajmniej u mnie, powoduje zalaczenie wewnetrznego hamulca, by juz szybciej nie jechac, tzw. smierc w oczach , ze wzgledu na koleiny i duzy ruch roznych niedzielnych kierowcow, ktorzy nie maja pojecia, jak poruszac sie po autostradzie. Moj rekord to okolo 160 km/h na A4, nic wielkiego, ale wiele wiecej, zwlaszcza takim autem (Volvo S40 1,6) nie dalo sie wyciagnac.

Na dluzej bylem w UK, Holandii, Grecji (x2), Hiszpanii, Tunezji (x2), Turcji, Niemczech, Chorwacji. Przejazdem przez Czechy, Slowacje, Wegry, Rumunie, Bulgarie, Francje, Monako (), Slowenie, Wlochy (tak, wyjazdy wakacyjne autokarem na drugi koniec Europy zdecydowanie rzadzily). Wszystko z wyjazdow rodzinnych/wakacyjnych itd. Cel marzen: Fidzi/Malediwy/Polinezja Francuska/Seszele (licze, ze w zwiazku z moja przyszla robota kiedys tam zawitam ).

Peugeot 406 Coupe, zaprojektowane przez Pininfarine, tez nigdy sie nie zestarzeje. Szczegolnie ten przod jest piekny

Do 5k zl: http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C4913398 Do 2k zl: http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C5894374 (nawet niecale 500zl zostaloby w kieszeni ;D) Do 10k zl: http://allegro.pl/item408546170_mercedes_w..._300_d_24v.html lub http://allegro.pl/item411105931_opel_omega..._sekwencja.html Tylko przykladowe, pierwsze z brzegu wybrane oferty z allegro, oczywiscie nalezaloby troche bardziej posznupac i znalezc korzystniejsze egzemplarze.

Do 1000km - auto>pociag, powyzej - tylko samolot. Zdarzylo mi sie juz kilka razy jechac na drugi koniec Europy autokarem i choc wspominam to z rozrzewnieniem, to w zyciu bym nie chcial tego powtorzyc - przez 50h jechac z Grecji to jest kompletna masakra i absurd. Z racji kosztow, wiekszosc podrozy niestety odbywam pociagiem (Gliwice -> Rzeszow, czasem ponad 5h sie wlecze, jakosc torow do Krakowa to istny obled), nie mozna spac w podrozy ze strachu, ze Cie ktos okradnie, czesto trafiaja mi sie rozne indywidua w przedziale (i najczesciej jakies chrapiace przez 3h menele XD), ciasnota w przedziale, smierdzace kible. Po roku takiego jezdzenia mam juz dosyc Trzeba sie wreszcie swojej fury dorobic i jezdzic w noramlnych, ludzkich warunkach. A samolot wiadomo, super widoki, przezycia, szybkosc, komfort. Szkoda, ze tylko na wakacje jezdzac korzystam, gdyz chcialbym czesciej (lecz nie ma ku temu okazji poki co)

Nic nadzwyczajnego, ale jezdzi i nigdy nie zawodzi w trasie. Siena 1,2 EL, 75 KM, ponad 67k km przebiegu, rocznik 2001. Juz niedlugo powinno byc calkiem moje

Czym najlepiej pozbyc sie rys z szyby bocznej kierowcy? Jakis czas temu chyba dostal sie miedzy uszczelki piasek i w efekcie czego pol szyby jest zarysowane dlugimi prawie na cala dlugosc szyby zarysowaniami. Co prawda z wewnatrz az tak to nie przeszkadza, choc z zewnatrz taka szyba wyglada wprost paskudnie...

Nie moge uwierzyc, ze nikt takiego tematu jeszcze nie zalozyl. CB Radio - uzywacie, czy nie? Co sadzicie o procederze robienia w konia policji i "krokodylkow"? Jaki sprzet polecacie? Osobiscie w aucie nie mam tego ustrojstwa, ale przekonalem sie do tego, jak jechalismy z kolega w Bieszczady, ktory mial to na pokladzie - super sprawa, wiesz wszystko, co sie dzieje na trasie, jakie dziury, wypadki, korki, nieoznakowane radiowozy i inne przydatne funkcje, pokroju gdy cos sie tobie w aucie zepsuje, to mozna wezwac darmowa i przyjacielska pomoc (w dodatku zazwyczaj szybciutko, z tego co kolega mi mowil). Gdy troche kasy dozbieram, to na pewno sie w radyjko zaopatrze Z mojej strony slang: "Mobilki" - samochody osobowe "Miśki" - policjanci z drogowki "Miski na hulajnodze" - policjanci na motorach "pleban/proboszcz" - auto, ktore prowadzi cala kolumne poprzez swoja zbyt wolna jazde "pielgrzymka" - auta jadace w ww. kolumnie "zatwardzenie" - korek na drodze "Szerokosci" - inaczej szerokiej drogi, mowi sie po otrzymaniu od kogos waznej dla nas informacji

Osobiscie nie cierpie, jak trafie na to w pizzy to zawsze starannie wyjmuje i odkladam na bok. Nie moge zdzierzyc tego dziwnego posmaku po zjedzeniu

Czy w obecnej sytuacji na rynku paliw oplaca sie w ogole montowac instalacje LPG (do Fiata Sieny)? Ile takowa moze kosztowac (na przyklad przy zbiorniku toroidalnym zamiast kola zapasowego)?

Z mojej strony to dwa razy leciutko puknalem tylnym zderzakiem raz w jakiegos SUVa, a raz w pacholek na parkingu podczas cofania, skonczylo sie... na niczym, bo uderzenie bylo znikome, plastik sie obil i tyle Zadnego dzwonu jeszcze nie zaliczylem, i obym nigdy nie zaliczyc (puka w niemalowane *puk*).

Jako kierowca, pare dni temu na A4 kolo Sosnowca - 155 km/h, Volvo S40 (dziadka xD), wiecej nie moglem, bo cos zaczelo trzeszczec w przednim zawieszeniu oraz zza gorki wylonila sie ciezarowka. Jako pasazer, jakies 195 km/h (A4 za Opolem), Renault Megane II 1,5 dCi, sytuacja podobna jak powyzej.

Nie wiem jaka pojemnosc kufra ma ta Mazda, co polecil Lucek, ale po przeczytaniu kilkunastu opinii z roznych zrodel mozna stwierdzic, ze warto w ow wozidlo kase zainwestowac. Generalnie chodzi o to, zeby pomiescilo sie kilka toreb podroznych, bo bede dosc czesto jezdzil z kilkoma pasazerami z bagazem (ze studiow w Rzeszowie do Gliwic do domu, po drodze rozwazac kumpli), wiec jak juz mowilem, kufer ponizej 250l z definicji odpada. Zreszta znajomy ma Mazde 626, przebieg duzo ponad 300tys km, poki co nawalily przednie hamulce, najzwyczajniej w swiecie sie rozlecialy ze starosci. Auta nie oszczedza, jezdzil na bardzo dalekie trasy (G-ce -> Hamburg etc.) i ani razu go nie zawiodla, wiec opinie o marce mam wyrobiona. Niemniej jednak nie pogardzilbym konkurencyjnymi rekomendacjami

Hm, wlasnie tez sie nad takim zakupem zastanawiam. Pewnie gdzies pod koniec wakacji lub po bede kupowal swoja pierwsza gablote. Tutaj jest problem, bo do wydania bedzie, tak jak Grzehoo mowil, MAX 10tys zl. Najmniejsze wozidelka na pewno odpadaja, gdyz czesto bede jezdzil z bagazem, totez bagaznik 'troche' wieksze niz 200l byc musi, rozwazam rowniez warianty kombi. Nie pogardzilbym rowniez klima lub, opcjonalnie, automatem. Rodzaj napedu? Tylko benzyna+LPG badz diesel, na sama benzyne sobie nie moge pozwolic. Przydaloby sie rowniez, zeby zbyt czesto sie nie psul, gdyz jak wiadomo, student pieniedzmi nie podciera sie, wiec musi liczyc kazdy grosz. Wg mnie najatrakcyjniejsza propozycja bylby Passat B3 lub Mercedes W124, ale niestety rozsadek mi podpowiada, ze po zakupie nie bylbym w stanie utrzymac takich limuzyn, ze wzgledu na jakies absurdalnie wysokie stawki OC i zuzycie paliwa/koszty napraw drenujace kieszen jak wiertlo dno morskie na platformie wiertniczej. Co Wy byscie polecili w takiej granicy cenowej z ww. wymaganiami? Bylbym wdzieczny za jakies propozycje

Za drugim razem, ale za to w miescie, ktorego nie znam tak dobrze jak swojego rodzinnego Za pierwszym razem, przy jezdzie po luku, tuz przed skretem zza garazy wzeszlo slonce (egzamin mialem przed 8 rano) no i mnie oslepilo tak, ze nie mialem mozliwosci dobrego wziecia tego zakretu. Podczas cofania uwalilem ostatni slupek na wyjsciu na prosta (ale zabraklo doslownie 2 mm ). Za drugim razem za to jechalem sobie po jakichs wiochach, pod szpitalem... Prawde mowiac, nie za bardzo wiedzialem, gdzie sie znajduje XD Na koniec facet mial do mnie 2 'ale' - 1. za wolno jade , 2. Nie trzymam 2ch rak na kierownicy. Poza tym nie ma zadnej prawidlowosci w zdawaniu, nawet tam, gdzie zdalem, widzialem kobiete, ktora juz 9 raz zdawala, a w Gliwicach, gdzie zdawalem po raz pierwszy, jedna babka nie umiala nawet wrzucic jedynki w Corsie, wiec zamiast ruszyc do przodu, to z kopyta pojechala do tylu i skosila wszystkie slupki na luku co byly za nia

Prawie rok temu jechalismy do Krakowa z Gliwic z ojcem. Za Olkuszem, w lasach, jest dosc kreta, ale wyremontowana droga. Wspinajac sie pod ktoras gorke widzielismy, ze ciezarowka (nie z naczepa, jakas furgonetka kompaktowa z kwadratowa paka, nie wiem jak sie to fachowo nazywa) jadaca z naprzeciwka zaczyna jakos dziwnie jechac. Patrzymy, a ona jedzie raz to swoim pasem, raz naszym... Zrobila ze 3 zakrety w takim slalomie, omijajac przy tym nasze auto o jakies kilka metrow, a nastepnie z wielkim hukiem wpadla to rowu, przy okazji da(pipi)ac. MASAKRA. Tego dzwieku wozu uderzajacego o ziemie po spadnieciu metrowej skarpy nie zapomne do konca zycia. Furgon ten przeworcil sie na prawy bok. Facet mial szczescie, bo gdyby przy drodze nie bylo rowu, kilkumetrowej trawy i DOPIERO potem drzew, to moglby sie zabic (jechal gdzies 70-80 km/h zanim zaczelo nim rzucac). Okazalo sie, ze nic mu sie nie stalo, a ciezarowka ta byla przeladowana... kamieniami, przez co przy hamowaniu przy jezdzie z gorki strzelily mu hamulce po lewej stronie - gdyby awarii ulegly heble po prawej stronie, zapewne nie moglbym tego napisac... Dodam tylko, ze kilka metrow dalej, na ostrym zakrecie, stoi krzyz z napisem, ze kilka lat temu zginely tam 3 osoby... Jakies fatum krazy nad tym miejscem, czy jak?