U mnie z racji konsolowego rodowodu wersja pecetowa była grana głównie w kafejce internetowej po lanie z kumplami i nie wiem, czy to było z Voodoo czy bez, ale najwyraźniejsze wspomnienia i tak mam z PSXa. Split screen, kumpel obok i klasyczne darcie ryja EJ NIE PATRZ MI SIĘ NA EKRAN, NIE PATRZĘ, JAK NIE JAK WIDZĘ ŻE MNIE WIDZISZ Niedawno pykałem sobie w sourceport Yamagi do dwójki i dalej gierka się broni. Tym bardziej, że obecnie dość popularny jest trend na boomer shootery mające emulować stare FPSy (Dusk, Ion Fury i tak dalej), a przy odpowiednim przypudrowaniu staruszki są nadal grywalne. Nic to, wjeżdżam dzisiaj jak dzik w paśnik, przecież Q2 na padzie to będzie jakiś nostalgiczny overload.