A to domena chyba wszystkich horrorowych RE, w których masz jedną większą miejscówkę i nie lecisz przed siebie (czyli z pominięciem 4, 5 i 6). Po prostu przez backtracking i eksplorację pomieszczenia na tyle wbijają się w głowę, że po ograniu gry możesz narysować w miarę wierną mapę z pamięci, bo układ pomieszczeń po prostu poznałeś w trakcie grania. Zajebisty design